Factfulness to książka, którą przeczytać powinien każdy. Polecam serdecznie, Paulina Chmielewska. Tymi słowami mogłabym zacząć i skończyć pisanie o tej książce. Jestem nią tak zafascynowana, że gdybym mogła, to wepchnęłabym ją każdemu. Fenomenalny tytuł, o którym niej jestem wstanie napisać ani jednego, złego słowa.

Idea factfulness

„Idea Factfulness, czyli otwarcie oczu na fakty […], powinno stać się częścią naszego codziennego życia. To rozpoznawanie historii o głębokich różnicach i pamiętanie, że za ich przyczyną powstaje obraz dwóch grup, między którymi istnieje przepaść. Factfulness to rozpoznawanie sytuacji, w których decyzja wydaje się pośpieszna, i pamiętanie, że pośpiech jest konieczny jedynie w nielicznych przypadkach.

Idea Factfulness to także zdanie sobie sprawy z faktu, że pojedyncza perspektywa może ograniczyć wyobraźnię, i jednoczesne pamiętanie, że lepiej spoglądać na problem z wielu stron, aby lepiej zrozumieć sytuację i znaleźć praktyczne rozwiązanie. Jest to również świadomość, że wiele rzeczy (w tym ludzie, kraje, religie i kręgi kulturowe) wygląda na niezmienne tylko dlatego, że zmiany zachodzą w nich w powolnym tempie. To także pamiętanie, że nawet niewielkie i powolne zmiany systematycznie prowadzą do wielkich transformacji.”

Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy

Tytuł ten nie powinien być żadnym objawieniem. Myślę jednak, że powinien być lekturą obowiązkową, dla każdego człowieka. W dobie fake newsów i tego, jakie legendy miejskie są przekazywane każdego dnia, książka ta staje się czymś więcej, niż tylko drogą, którą powinien podążać każdy z nas – drogą faktów.

Factfulness to hasło, które powinno przyświecać każdemu jasno myślącemu człowiekowi. Jak sama nazwa stanowi, to zwyczajnie fakt. Każdy z nas (albo prawie każdy) słyszał w swoim życiu miejską legendę, którą przekazał dalej, sądząc że tak właśnie jest. Każdego dnia natrafiam na artykuły na różnej maści portali, które żywo przekazywane są dalej w mediach społecznościowych, a nie mają żadnego realnego pokrycia badaniami czy statystykami.

Wierzymy we wszystko, co przeczytamy w Internecie. Jestem z pokolenia osób urodzonych na początku lat 90., które wychowywały się w świecie sprzed Internetu. Wiem jak szukać informacji i jak szukać ich potwierdzenia. Młode pokolenia już tego nie robią.

Encyklopedia to dla nich stara, zakurzona książka, którą widzą w różnych domach, ale do której nie sięgają, bo przecież istnieje Wikipedia. Jako całe społeczeństwo, które staje się też coraz bardziej leniwe, konsumuje terabajty danych i ogrom przeróżnych informacji przestajemy je weryfikować i poddawać refleksji. Bierzemy je za pewnik, kiedy często pisane są przez laików i nie mają żadnego odbicia w świecie rzeczywistym.

Realna wiedza

Realna wiedza zawarta jest w badaniach i liczbach. To statystyka powie nam czy społeczeństwo się bogaci. Liczby określą czy odsetek wyedukowanych ludzi się zwiększa, czy zmniejsza. Badania i fakty wskażą, które regiony świata dynamicznie się rozwijają, a które przystopowały. Nie nasze archaiczne myślenie, czy przekonania, które przekazywane są nawet w mediach.

Afryka to dla wielu region z chatkami ulepionymi z gówien antylopy, w którym największym problemem jest głód i brak wody. Wszyscy kibicują, żeby region ten wreszcie zaczął się rozwijać, podczas gdy rozwój tam jest niesamowicie dynamiczny. Azja zaś to przecież skośnoocy pracujący dla bogatej „kasty” zachodniej za miskę ryżu. I rzeczywiście w wielu miejscach nadal tak jest i dalej walczy się tam o prawa człowieka. Nikt jednak nie mówi głośno jak fantastycznie rozwija się tam opieka zdrowotna czy dostęp do edukacji dla obu płci.

Zdejmij klapki z oczu i zacznij weryfikować dane

Wyjdźmy ze swojej bańki komfortu. Przestańmy traktować innych jako tych gorszych. Sprawdźmy co tak naprawdę dzieje się na świecie i jakie są fakty gospodarcze. Bo potrafią one wyglądać znacznie inaczej, niż sprzedają nam to media.

Pocieszeniem jest fakt, że to nie tylko problem polaków, ludzi biednych, czy ludzi bogatych. Dezinformacja dosięga każdego i mało kto zdaje sobie sprawę z tego, jak faktycznie wygląda nasz świat. Mało kto zadaje sobie trud tego, żeby dokopać się do informacji. Podważyć to, co ktoś nam przekazuje i poszukać faktów, które nie tak trudno jest znaleźć.

Świat ma się naprawdę dobrze

Nasz świat w wielu aspektach naprawdę jest znacznie lepszy, niż mamy wrażenie. Problem w tym, że nie szukamy tam gdzie trzeba. A to wcale nie wymaga tak dużo wysiłku, jak moglibyśmy sądzić. Zamiast czytać portale, które publikują na potęgę niezweryfikowane informacje, usiądźmy do tego całego Internetu raz, a porządnie i spróbujmy otworzyć nasze oczy na fakty.

Factfulness to tytuł, który w pewien sposób zmienił moje myślenie i nastawienie. Nie obrócił mojego życia do góry nogami, bo sama pracuję w tym internetowym świecie. Dlatego wiem ile pierdół się tam pojawia. Dodatkowo, patrząc na statystyki i odsetek fake newsów, które prowadzą do dezinformacji i sprawiają, że ludzie mają kompletnie inny obraz wszystkiego, co dzieje się na świecie, przez to jak działają chociażby media społecznościowe, co super zostało przedstawione w social dilemma, o którym także niedawno pisałam, często otaczamy się podsuwaną pod nos narracją, na którą nie mamy wpływu, jeżeli nie szukamy głębiej.

Poszukaj, zweryfikuj, obudź się w zupełnie innym świecie, który może Cię zaskoczyć. Złap do ręki Factfulness i zapoznaj się z tym, co autor próbuje przekazać. Jeżeli masz przeczytać w tym, czy kolejnym roku, tylko jedną książkę, niech to będzie Factfulness. Proszę.

Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:

Related Posts

E-book

Archiwum