Jeżeli ktoś tutaj trafił przez przypadek i nie wie z kim ma do czynienia to cześć! Jestem Paulina i właśnie skończyłam 23 lata. Jeżeli jesteś stałym bywalcem bloga to cześć! Wiesz jak mam na imię, więc tylko powiem, że właśnie skończyłam 23 lata. I czuję potrzebę napisania kilku słów – tak po prostu. Jak co roku. Dlatego przed Wami pourodzinowe kilka słów :)
Z roku na rok popadam w coraz większą depresję. Mam wrażenie, że czas leci coraz szybciej, ja robię się coraz starsza, a wszystko wkoło stoi w miejscu. W tym roku coś mi się odmieniło. Wstałam rano z łóżka, przywdziałam uśmiech na twarz, spojrzałam w lustro i stwierdziłam: cholera dziewczyno, młoda dupa z Ciebie! Czym Ty się tak przejmujesz?
I z takim właśnie nastawieniem mam zamiar funkcjonować przez kolejny rok, a potem następny.
Zastanawiam się tylko, co tak diametralnie zmieniło moje podejście do zmieniającej się cyferki. Po raz pierwszy nie miałam kompletnie żadnych oczekiwań, nie chciałam żadnych prezentów, nie zależało mi na czymś konkretnym, nie myślałam o tym, ile lat kończę i że mam urodziny. I nie wiem czy to dlatego, że rzeczywiście robię się coraz starsza i mam to zwyczajnie gdzieś, czy przez to, że w głównej mierze, poza nielicznymi przypadkami, obracam się w starszym towarzystwie, które niekoniecznie „pierniczeje”, więc czego mam się obawiać?
W sumie ostatni rok był jednym z najlepszych. Zmieniło się tak wiele, łącznie ze mną, że naprawdę nie mogę narzekać. Oczywiście na co dzień często zdarza mi się to robić – przecież my, ludzie, uwielbiamy narzekać na swój los i każdą jedną pierdołę, która w danej chwili jest największą naszą tragedią – ale nie zmienia to faktu, że cholernie wiele rzeczy doceniam i naprawdę wiele kwestii zaczyna iść po mojej myśli. Znalazłam całkiem fajną pracę, którą zaczęłam od stycznia – to jakby ktoś nie wiedział, bo w sumie na blogu to się w tym temacie nie chwaliłam, znalazłam moje cudowne love, love, które przynosi mi mnóstwo radości i które zawsze, na każdym kroku mnie wspiera i pokazuje jak cudowna jestem i ile znaczę – dziękuję skarbie, jeżeli to czytasz! :* – zaczęłam kolejne studia, poznałam fantastycznych ludzi, spotykam się z tymi fantastycznymi ludźmi, odbyłam kilka ciekawych podroży, chociaż jeszcze ciekawsze mam w planach i zmierzam dokładnie w takim kierunku, w jakim chciałabym zmierzać. Do tego wszystkiego mam dla kogo. Czuję wsparcie od rodziny, czuję wsparcie od przyjaciół i czuję MEGA wsparcie od swojego mężczyzny – a to są dla mnie najważniejsze kwestie.
Dlatego każdemu, kto przyczynia się do tego, że w fajny sposób jestem wstanie funkcjonować, podjąć walkę i osiągnąć fajne rzeczy a do tego trzyma mnie pod rękę i nie pozwala upaść, bardzo serdecznie dziękuję. Tak samo dziękuję każdemu czytelnikowi tego bloga – temu ujawnionemu, który pisze komentarze (oj tak, już nie raz mówiłam, że one mega motywują!) i tym, którzy pozostają anonimowi. Wasze wsparcie także napędza do działania i sprawia, że siadam i piszę kolejne mniej, lub bardziej udane teksty.
Tak patrzę na wiele rzeczy z perspektywy i naprawdę jestem szczęściarą. Udało mi się ze swojego życia wyrzucić energetyczne wampiry, udało mi się wiele kwestii ułożyć i zgromadzić wokół siebie cudownych ludzi. Co prawda nadal wiele kwestii wymaga poprawy i mam zamiar intensywnie nad wieloma aspektami pracować, ale mam po co, mam dla kogo i przede wszystkim, sama mam na to ochotę.
Chociażby po to, żeby kolejny rok mojego życia był jeszcze lepszy, niż ten, który właśnie minął! Bo warto! :-)