Kochani, to już ostatni tekst z okolic Izy. Ciężko mi się pożegnać w ten sposób z racji tego, że wyjazd i tak mam wrażenie, że odbył się wieki temu, ale poprzez publikację postów, mogłam przypomnieć sobie te wszystkie fajne chwile spędzone i w Łodzi i w Krośnie i w trakcie naszych podróży. A tutaj już...
Miałam jedną, jedyną prośbę do Izy. Mogłam siedzieć cały pobyt w domu, mogłam nic nie widzieć, mogłyśmy po prostu leżeć na kanapie i oglądać filmy, albo chodzić na spacery, ale chciałam choć raz pojechać i zobaczyć Krosno nocą. Takie tam małe marzenie, które Iza mi spełniła. I za to bardzo jej dziękuję, bo spędziłam przecudowny...
Ile to ja już nie pisałam. Całe wieki. Aż dziwnie znów patrzeć na ten edytor i znów dla Was pisać. Jednocześnie jest to też bardzo przyjemne uczucie, bo od zawsze lubiłam to robić. Po prostu ostatnio bardzo brakowało mi czasu i blogowanie zeszło na dalszy tor. Niestety jeszcze wszystkiego sobie nie ułożyłam, nie nadrobiłam wszystkich...