Miałam jedną, jedyną prośbę do Izy. Mogłam siedzieć cały pobyt w domu, mogłam nic nie widzieć, mogłyśmy po prostu leżeć na kanapie i oglądać filmy, albo chodzić na spacery, ale chciałam choć raz pojechać i zobaczyć Krosno nocą. Takie tam małe marzenie, które Iza mi spełniła. I za to bardzo jej dziękuję, bo spędziłam przecudowny wieczór.
Ale od początku… ubrałyśmy się w sukienki, wymalowałyśmy i ruszyłyśmy na podbój miasta. Krosno nocą wygląda jak przepiękny kurort turystyczny i warto właśnie nocą miasto odwiedzić. Pospacerowałyśmy, porobiłyśmy sobie sesje zdjęciowe, zjadłyśmy pizzę, napiłyśmy się soku i wróciłyśmy do domu, ale to był tak fajnie spędzony czas, że nadal wspominam ten wieczór. Ciepełko, którego zaczyna brakować, fajne towarzystwo, którego też na co dzień brakuje, bo jest gdzieś tam daleko w świecie, plotki, ploteczki, no i aparat i zdjęcia ;)
Prześliczna fontanna. A skoro już przy fontannie jesteśmy, to macie też nasze słodkie, całujące się mordki ;)
Cały urok rynku w Krośnie to właśnie ta podświetlona fontanna, podświetlone drzewa, kawiarenki i restauracje. To one tworzą ten niesamowity, wakacyjny klimat i to właśnie dzięki nim jest tam tak przyjemnie. Dlatego same postanowiłyśmy chwilę sobie posiedzieć i porozmawiać. A Iza wykorzystała moment i dorwała się do mojego aparatu tworząc kilka prześlicznych zdjęć. Pierwsze to tam takie tam ze mną, więc możecie pominąć, ale dwa kolejne są naprawdę przepiękne.
No i na koniec możecie zerknąć jeszcze na moją uśmiechniętą osobę. Nie wiem dlaczego, ale uwielbiam to zdjęcie i chociaż nie przepadam za tymi, na których sama jestem, bo wolę stać za obiektywem a nie przed nim, to naprawdę lubię to zdjęcie i często do niego wracam. No i macie niebywałą okazję zobaczyć mnie, albo część mnie w sukience. Poza tym powstały już z nim memy, których raczej Wam nie pokażę. Chociaż, może kiedyś… przynajmniej ten, który sama zrobiłam – zobaczymy ;)
Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:
