Chłopak, który stracił głowę – John Corey Whaley

Chłopak, który stracił głowę - John Corey Whaley

Żyje się tylko dwa razy!

Wyobraźcie sobie, że macie 16 lat. Wyobraźcie sobie, że jesteście nieuleczalnie chorzy. Wyobraźcie sobie, że macie cudowną dziewczynę, fantastycznego przyjaciela, kochających rodziców i coraz mniej czasu do końca życia. Wyobraźcie sobie, że Wasze dni są policzone i to kwestia (dość krótkiego) czasu, nim odejdziecie z tego świata.

W takiej właśnie sytuacji znalazł się Travis. Chłopak, który postanowił zaryzykować i wziąć udział w eksperymencie. Poddał się ryzykownemu zabiegowi, który nie gwarantował tego, że będzie żył. Jako, że medycyna nie pozwalała na wyleczenie chłopaka, postanowił wprowadzić się w śpiączkę, pozwolić lekarzom odciąć głowę, zahibernować ją i czekać, aż świat pójdzie do przodu i możliwy będzie przeszczep.

Travis budzi się już 5 lat później ku zaskoczeniu wszystkich wkoło i siebie samego. Początkowo lekarze mówili jego rodzicom, że przy dobrym prowadzeniu i zdrowym stylu życia, być może w okolicach 90. roku życia, uda im się zobaczyć syna. Nikt jednak nie spodziewał się, że już po 5 latach Travis zostanie wybudzony i wróci do życia z nowym, atrakcyjnym, choć nie swoim ciałem. Problem w tym, że przez czas, który dla Travisa był zaledwie kwestią – zasnąłem przed chwilą Was widząc i właśnie się budzę – jego przyjaciele kończą studia a dziewczyna jest zaręczona z innym. I jak tu mieć głowę na karku i nie zwariować? Szczególnie, że kark już nie Twój?

Och, pomyślałem. Co za dziwne miejsce dla takiego ciężkiego wazonu.
Więc przyniosłem go do salonu, gdzie siedzieli rodzice, wpatrując się w swoje komórki, i zapytałem, co jest w środku.

– Cholera – powiedziała mama, odrywając wzrok od telefonu.
– Po co trzymacie w szafie wazon z jakimś syfem?
– Travis, uważaj na słownictwo – upomniał mnie tata.
– Usiądź, kochanie.

Nie da się w delikatny sposób powiedzieć komuś, że trzyma pojemnik pełen skremowanych szczątków własnego ciała. Gdyby taki sposób istniał, może nie upuściłbym przez przypadek urny prosto na parkiet. W rezultacie mama zaczęła krzyczeć, a tata rzucił się, żeby na czworakach, gołymi rekami zgarniać prochy na kupkę, jakby chciał uratować każdą drobinkę mojego dawnego ja.

– Idź po odkurzacz! – zawołała mama.
– Nie możemy wciągnąć do odkurzacza prochów Travisa! – odkrzyknął.

Książka Chłopak, który stracił głowę jest po prostu fantastyczna. Od razu jednak zaznaczę, że to nie jest dzieło wybitne, dzieło które powali Was na kolana i stwierdzicie, że całe życie błądziliście po omacku i czytaliście złe książki, bo dopiero ta otworzyła Wam oczy. Absolutnie nie. To książka, podczas czytania której będziecie się wzruszać, będziecie się śmiać, będziecie kibicować ulubionym bohaterom i denerwować, gdy coś będzie szło nie po Waszej myśli.

To historia, która jest z serii łatwych, lekkich i przyjemnych, które czyta się bardzo szybko, ale nieszybko się o nich zapomina. Ten tytuł daje do myślenia i jeżeli będziecie chcieli coś z tej opowieści wynieść, to na pewno się uda, bo sama pewne rzeczy doceniłam, o pewnych kwestiach nigdy nie myślałam a przez ten tytuł na moment się zatrzymałam, doceniłam kilka rzeczy, które posiadam i kilka osób, które mnie otaczają i z ogromną przyjemnością wyznałam im, że ich kocham. Bo często, póki wszystko się układa, o pewnych kwestiach się nie myśli i nawet nie bierze się ich pod uwagę, a jednak bywa różnie.

Dlatego polecam Wam historię chłopca, który dostał drugie życie. I chociaż nie jest to historia idealna, chociaż nie jest to historia autora, który otrzyma nagrodę Nobla, to mimo wszystko uważam, że warto się pochylić nad tym tytułem i poświęcić mu trochę czasu – a że książka do kolosów nie należy i czyta się ją błyskawicznie, to gwarantuję, że przyniesie Wam sporo rozrywki i nie będziecie żałować, że po nią sięgnęliście.

 

Za przedpremierowy egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte
Książka swoją premierę ma 13.04.2016 r.

Related Posts

E-book

Archiwum