Odrzykoń, czyli zwiedzamy sporne mury

Dobra, wylądowałam już w tym Krośnie, zyskałam nową rodzinkę, i co dalej? Dalej było troszkę lenistwa, wiele filmów, bo okazało się, że mam tyły i niczego od dłuższego czasu nie oglądałam, więc Iza poczuła się w obowiązku wyedukować mnie filmowo, no i zwiedzanie okolicy. Nie jechałam przecież 600km po to, żeby kompletnie nic nie zobaczyć.

Jedną z naszych pierwszych wypraw był Odrzykoń. Iza była bardzo tajemnicza, nie chciała mi zbyt wiele zdradzać, więc wszystko było niespodzianką, no i muszę przyznać, że bardzo udaną. Takich widoków jakie tam mnie spotkały, kompletnie się nie spodziewałam i mimo, że jestem miejskim mieszczuchem i domatorką, to uwielbiam naturę, przestrzeń i przepiękne krajobrazy, które mogłabym godzinami kontemplować i których bardzo mi w tej mojej Bydgoszczy brakuje. Zresztą niejednokrotnie okazywało się, że coś, co dla Izy jest normalne, bo widzi to każdego dnia, mi zapierało dech w piersiach a moja dłoń od razu lądowała niebezpiecznie blisko mojego Nikonka ;)

Odrzykoń

Przejdźmy jednak do rzeczy. Odkrzykoń, Odkrzykoniem, ale to Zamek Kamieniec był obiektem naszego zainteresowania. Są to ruiny gotyckiego, rozbudowanego w stylu renesansowym zamku. To, co jest w zamku interesujące, a o czym nie miałam zielonego pojęcia, to fakt, że jego historia stała się inspiracją dla Fredry, do napisania Zemsty. Pisarz został swego czasu właścicielem zamku odrzykońskiego i przeglądając archiwa majątku, trafił na akta procesowe i informacje o sporach o mur graniczny, które zakończyły się w roku 1838. Postanowił uwiecznić konflikt dla potomnych i w ten sposób powstał jeden z moich ulubionych dramatów i jedna z nielicznych lektur szkolnych, po które sięgnęłam.

Odrzykoń 2

Stwierdziłyśmy z Izą, że jak już i tak płacimy za bilet wstępu i chcemy pochodzić i pozwiedzać, to dopłacimy tę złotówkę czy dwie i skusiłyśmy się na wstąpienie do sali tortur. Śmiechu było co nie miara, gdy najpierw próbowałyśmy odgadnąć przeznaczenie pewnych narzędzi i urządzeń a później dopiero czytałyśmy z tablic więcej na ich temat. Cały pobyt w sali tortur wygrały maski wstydu, które okazały się hitem sezonu ;)

Dla nas są one zabawne, ale w rzeczywistości przynosiły wiele trudności – bardzo często też z jedzeniem i piciem. Miały one różne formy, w zależności od przewinienia i rzeczywiście były powodem do wstydu, gdy trzeba było je na siebie zakładać.

Odrzykoń 3

Odrzykoń 4

Tak, to à propos tych pięknych widoków ;)

Odrzykoń 5

Poza chodzeniem po murach Zamku, zajrzałyśmy także do wszelkich dostępnych pomieszczeń. Jedna część zamku przekształcona została w muzeum, a po wejściu do innego pomieszczenia odnalazłyśmy kapliczkę.

Odrzykoń 8

Przed zamkiem znajduje się całkiem spory kawałek trawnika, na którym odbywać się może ognisko. Fajnie zagospodarowana, przyjemna przestrzeń – tak, tutaj odzywa się już ta moja turystyczna strona, gdzie oceniam dane miejsca nie tylko pod kątem historii, zabytków czy krajobrazu, ale także przystosowania turystycznego ;)

Odrzykoń 9

Odrzykoń 10

Tak, ten barman też pojawił się jeszcze w ramach zwiedzania pomieszczeń w obrębie zamku. Na użyteczność tego bloga, nazwijmy go Stefan. Stefan był bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania, ale na chwilę obecną mówimy Wam już pa pa i zapraszamy na kolejną część relacji z mojego pobytu w Bieszczadach, która już niebawem. Mamy nadzieję, że ilość i jakość zdjęć jest zadowalająca ;) Pozdrawiamy!

 

Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:

E-book

Archiwum