Republika Samsunga – Geoffrey Cain | recenzja

Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale Samsung, nie zawsze był Samsungiem w kształcie, który znamy w chwili obecnej. Firma zaczynała jako firma rolnicza produkująca cukier, papier i nawozy. W chwili obecnej są gigantami, którzy posiadają ćwierć rynku smartfonów.

Azjatycki tygrys, który podbił świat technologii

Republika Samsunga określana jest jako reportaż. I rzeczywiście nim jest, choć jego forma jest dość niestandardowa. Nie rozpoczynamy historii od samego początku, od założenia firmy. Autor wchodzi od razu w temat przegrzewających się i wybuchających baterii. Stąd też, u czytelnika pojawia się wielkie zaskoczenie. Licząc na to, że poznam historię firmy, a także losy jej powstawania, nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego zaczynam lekturę od relatywnie świeżych wydarzeń. Niemniej, choć początek zaskakuje, finalnie wracamy do „przeszłości” i poznajemy losy firmy.

Republika Samsunga jednocześnie bardzo mi się podobała, ale też mocno zawiodła. Autor porusza szereg zagadnień, ale często jest to po prostu zlepek informacji, które zdobył na temat firmy. Zawiera w niej wypowiedzi pracowników, osób z otoczenia Samsunga, a także osób, które na temat tych wydarzeń się wypowiadają. Plusem jest mocno marketingowe podejście, które pokazuje jakie wydarzenia spotykały firmę, w co inwestowała, jak walczyła o zdobycie rynku. Zabrakło w niej jednak więcej biznesowego podejścia i suchych faktów. Geoffrey Cain niejednokrotnie obierał strony, a wręcz wybielał firmę i sam próbował tłumaczyć dlaczego pewne wydarzenia miały miejsce.

Republika Samsunga, czyli firma w koreańskim świecie

Korea Południowa jest kulturowo bardzo specyficzna. Stąd też liczyłam na znacznie więcej nawiązań do kultury, w której Samsung operuje. Opowiedziane zostały losy władających firmą, a także podejście Koreańczyków do jej rozwoju, niemniej duża jej część opowiedziana jest z amerykańskiej perspektywy. Autor mocno podkreśla rolę Samsunga jako konkurenta Apple, niemniej koreańskie otoczenie biznesowe i większe skupienie się na początkach firmy z perspektywy koreańskiej, znacznie wpłynęłyby na finalny odbiór książki. Uważam też, że w książce za dużo czasu poświęcono na intrygi i afery, zamiast na faktyczną historię i losy firmy.

Podsumowanie

Dużym walorem tej książki jest ukazanie różnicy w amerykańskim i azjatyckim podejściu do zarządzania, choć poświęconego czasu na te wątki mogłoby być więcej. Działanie Samsunga bardzo mocno powiązane jest z działaniem rządu, pojawia więc się tutaj dużo „nieścisłości” i naginania prawa, o czym rzeczywiście autor wspomina. Finalnie, gdyby autor był bardziej obiektywny i nie ujmował subiektywnych dopisków do historii, książka byłaby całkiem ciekawym reportażem. Pojawiły się przegadane rozdziały, które sprawiają, że książka się dłuży i nudzi czytelnika. Jednakże, całościowo jest ciekawą lekturą, która przybliża tę świetnie znaną firmę, z często nieznanymi losami, która przez lata borykała się z przeróżnymi problemami i wielokrotnie spisywana była już na straty.

Recenzja napisana we współpracy z wydawnictwem Sine Qua Non. Tę książkę kupisz tutaj.

Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:

Related Posts

E-book

Archiwum