9 pytań, które zadałam sobie przed końcem roku

Analogiczny wpis, a nawet dwa, stworzyłam już w 2015 roku. Bazowałam wtedy na tekście Andrzeja Tucholskiego, do którego chciałabym wrócić i w tym roku, robiąc sobie małe podsumowanie tego, co się wydarzyło. We wpisie Andrzeja, znajduje się zbiór 21 pytań, ja natomiast wybrałam kilka kluczowych, którymi chciałabym zamknąć 2021 rok. No to lecimy…

Jakie odniosłam sukcesy?

2021 rok był niezwykle intensywnym rokiem, który minął niesamowicie szybko. Największym jednak sukcesem jest wyjście ze swojej strefy komfortu i rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Nie trafiłam może w idealny moment startując we wrześniu, zaraz przez polskim ładem, jednakże, choć cały proces zajął dłużej, niż planowałam (zaczynałam w kwietniu, dokończyłam wszystkie procedury we wrześniu), to jestem z siebie dumna, że nareszcie „przeszłam na swoje”.

Ponadto, dwa miesiące temu nareszcie się przeprowadziłam, tworząc sobie idealne miejsce do pracy, rozwoju i relaksu. Mogłabym wypisać więcej takich mini-sukcesów, ale te dwa są dla mnie największe i najważniejsze. Dlatego też to te chciałabym najbardziej podkreślić i zapamiętać.

Czy o czymś zapomniałam?

W natłoku pracy i różnych obowiązków zapomniałam o wielu rzeczach. Wielokrotnie zapominałam o sobie i swoim dobrostanie psychicznym. Ale z większych tematów to na pewno blog i nauka hiszpańskiego oraz czytanie. Nie do końca o tym wszystkim zapomniałam, ale dość świadomie porzuciłam z braku czasu. Pierwsze półrocze to ponad 40 przeczytanych książek, podczas gdy druga połowa roku to może 5 tytułów. Do hiszpańskiego wróciłam 2 tygodnie temu a na bloga – sami widzicie :)

W związku z tym, takim małym postanowieniem na 2022 jest posprzątanie życia. Zastanowienie się, które działania chcę kontynuować, a z jakimi przystopować. Jestem zbyt ambitna i chciałabym zbyt wiele na raz, a tak się niestety nie da. Dlatego chcę wykreślić działania, które już mnie nie rozwijają, albo nic konkretnego mi nie przynoszą a skupić się na tym, co faktycznie będzie miało większy sens.

Czy cieszą mnie relacje ze wszystkimi przyjaciółmi?

Zamienię to pytanie w pytanie o relacje z ludźmi wokół mnie. Jestem z nich bardzo zadowolona. Wiadomo, że zawsze, na różnych polach może być lepiej. Warto też nad relacjami na bieżąco pracować. Niemniej, po raz pierwszy od dawna mam wrażenie, że mam wkoło siebie ludzi, którzy są ważni z różnych powodów dla mnie i ja jestem dla nich równie ważna. Mam wrażenie, że nareszcie jestem w relacjach, które są równomierne i każdemu dają tyle samo.

Mam tendencję do przyciągania do siebie wampirów energetycznych i dawania siebie wykorzystywać. Nareszcie czuję, że moje relacje z innymi są najzdrowsze dotychczas.

Czy dbałam po równo o swój rozwój: materialny, emocjonalny, fizyczny, duchowy i umysłowy?

Niestety nie. Tutaj jest przestrzeń do bardzo dużej poprawy w kolejnym roku. Planowałam w tym roku ruszyć tyłek i rozruszać całe ciało, tak samo udać się do psychologa i popracować nad swoim stanem psychicznym. Nie udało mi się ani jedno, ani drugie, więc będzie to jeden z moich największych priorytetów na nadchodzący rok.

Co prawda dalej uważam się  za młodą osobę, ale z biegiem czasu widzę, jak bardzo się zastałam. I rzeczywiście coraz bardziej mi to przeszkadza. Nie chcę w wieku 40 lat nie móc się poruszać, stąd też wielki plan odgruzowania ciała i głowy w 2022 roku.

Czym się martwiłam?

Pierdołami. W związku z obowiązkami, które na siebie nakładam, mam wystarczająco powodów do zmartwień. Niemniej, zdarza mi się przejmować tak nieistotnymi sprawami, że niepotrzebnie dokładam sobie nerwów i stresu.

Jest to aspekt, na który poświęciłam jednak sporo uwagi. Rozmawiałam chociażby na ten temat z najbliższymi osobami – jakie zachowania mi przeszkadzają, albo które wprowadzają mnie w stan zamartwiania się. Dzięki temu czuję się znacznie spokojniejsza i zupełnie inaczej reaguję na niektóre sytuacje.

Czy bardziej kierowałam się tym, co ja chciałam, czy też tym, co dawało mi życie?

Myślę, że pół na pół, choć być może z odrobinę większą przewagą tego, co podsuwało życie. Niestety, ale żyjemy w czasach, w jakich żyjemy i nie wszystkie działania są przez to możliwe. Stąd też, czasami trzeba łapać się tego, co się na naszej drodze pojawia.

Niemniej, uważam, że finalnie, 2021 będzie dość mocno przełomowy. Raz, że dość sporą zmianą, chociaż zaplanowaną była przeprowadzka. Do tego dochodzą zmiany zawodowe, które w tej chwili rozważam i tworzę plan na działania, które chcę prowadzić. Zastanawiam się także jak wszystko ułożyć, żeby pod kątem materialnym, móc zapewnić sobie spokojny byt.

Czy pomogłam choć jednej fundacji/akcji charytatywnej?

Tak, standardowo był to WOŚP, który każdego roku wspieram z całego serduszka dorzucając od siebie trochę złociszy.

Czy przebadałam się przynajmniej raz na najczęstsze choroby i zagrożenia?

Tym razem sukces! Rok temu, na przełomie roku rozpoczęłam badania (w grudniu) i zakończyłam je wizytami u lekarzy w styczniu. Kompletny przegląd organizmu, który utwierdził mnie w tym, że jest okej. To samo rozpoczęłam w tym roku – jestem już po pierwszych badaniach krwi – niebawem czas na dalsze przeglądanie organizmu :)

Naprawdę polecam, bo spokojnie mogłam wejść w nowy rok, wiedząc że wszystko u mnie w porządku.

Czy jestem szczęśliwa?

I tak i nie. Uważam, że jestem w jednym z najlepszych momentów swojego związku. Cieszę się z przeprowadzki, choć oddaliłam się od rodziny. Rozpoczęłam własną działalność i nie jest tak strasznie jak sądziłam. Wszystkie wydarzenia wokół mnie nabierają tempa i mam ogrom możliwości przed sobą, ale cały czas mam wrażenie, że czegoś mi brakuje do pełni szczęścia. Szukam jeszcze czego, choć pewne podejrzenia już mam.

Dlatego 2022 rok naprawdę będzie rokiem, w którym zadbam o siebie – o aspekty fizyczne, psychiczne, bytowe i materialne. Widzę jak wiele mam możliwości, dostrzegam wsparcie ludzi wokół, więc nic, tylko działać i wyciskać to życie jak cytrynkę! :)

Related Posts

E-book

Archiwum