Miesiąc w pigułce #9 – luty i marzec

Czas leci nieubłaganie. Luty minął mi tak szybko, że nawet nie pomyślałam, żeby zamieścić Wam podsumowanie miesiąca. Marzec właściwie też śmignął nie wiadomo kiedy. Dlatego dostaniecie dwumiesięczne podsumowanie – Ci, którzy tutaj zaglądają przy tych okazjach, albo nadrabiają pominięte teksty, będą mieli o czym poczytać, bo kilka się ich nazbierało :)

Standardowo zacznę może od literatury, o której pisałam. Połowa lutego to Miasto niebiańskiego ognia, Cassandry Clare, na które czekałam od dłuższego czasu. Ciekawiło mnie zakończenie serii Darów Anioła i chociaż nie powaliło mnie na kolana, książkę czytało się całkiem fajnie. Dalej, zostając w tym samym klimacie i przy tej samej autorce pojawiły się Kroniki Bane’a, jednej z moich ulubionych postaci serii. Opinie różne, ja wiele od nich nie wymagałam, więc nie zawiodłam się, ale jak możecie przeczytać w komentarzu pod postem, niektórzy bardzo się na książce zawiedli – Lara, pozdrawiam! ;) Pojawiło się też co nieco na temat biografii Messiego. Rzadko je czytam, chociaż lubię, gdy są dobrze wydane i ciekawie napisane a ta, to po prostu mistrzostwo samo w sobie! Przeczytałam także opowieści ze świata stworzonego przez Sarę J. Maas, który uwielbiam i którego kontynuacji, pojawiającej się u nas we wrześniu, nie mogę się doczekać! Hmmm.. kulinaria. Żadna ze mnie kucharka, ale zbieram się w sobie, oj bardzo się zbieram, żeby zacząć coś pichcić. Kuchnia Tajska i Indyjska skutecznie mnie do tego zachęcają a już niedługo o kilku innych kulinarnych tytułach będzie, więc może wreszcie spędzę trochę więcej czasu w kuchni pieszcząc podniebienia rodzinki ;)  A na koniec marca wspomniałam o Przemianie, Michelle Hodkin, czyli bardzo udanej kontynuacji Tajemnicy, która chociaż bardzo przyjemna, nie powalała na kolana. Przemiana jak najbardziej powala! :)

Poza literaturą, było także jak zwykle językowo: napisałam kilka słów na temat kursu CAE MultiWords platformy MultiKurs, z którego bardzo fajnie się korzysta i nauczyłam się wielu nowych słów i zwrotów. Tekst nie ma nic za darmo – pokonaj wyboje w pierwotnej wersji miał być okołojęzykowy, wyszło troszeczkę inaczej, bo bardziej ogólnie, ale myślę, że mimo wszystko jest wart uwagi. Poza tym opisałam także fiszki PLUS dla średniozaawansowanych, które bardzo przypadły mi do gustu i sprawiły, że chętniej wróciłam do tej formy nauki.

Ostatnio udało mi się tez obejrzeć kilka filmów. Co prawda nie o wszystkich piszę na blogu, o niektórych wspominam tylko na facebooku, ale Gwiazd naszych wina i Ida doczekały się swojego tekstu.

darmowe_zdjęcia__MG_4326

Poza tym pisałam też o świetnych materiałach video. Pierwszym z nich był post o tym, że ilość tymrazów bywa ograniczona – świetna akcja dotycząca profilaktyki. Zresztą, jeżeli jeszcze nie widzieliście, to koniecznie obejrzyjcie. Wspomniałam także o nowym materiale akcji #JakDziewczyna marki Always stworzonej z okazji Dnia Kobiet.

W lutym pojawiłam się też na trzeciej i ostatniej odsłonie spotkania blogerek Blogowe WoW, na którym poznałam kilka świetnych dziewczyn, z innymi fajnie było się po kilku miesiącach spotkać i poprowadzić bardzo ciekawe dyskusje. Byłam także na swoim pierwszym meczu siatkówki, który był naprawdę świetnym przeżyciem i skłonił mnie ku temu, by nie był ostatnim takim eventem, na którym się pojawię.

Dodatkowo napisałam kilka słów refleksji odnośnie zaćmienia słońca – podobno całkiem fajnie się czyta, więc zajrzyjcie i dajcie znać, czy chcielibyście więcej postów w takiej formie i wzięłam udział w corocznej akcji – ShareWeek polecając Wam trzy blogi, na które chętnie zaglądam! :)

 

I to by było na tyle ;) Trochę tych postów się uzbierało i stwierdzam, że nie było tak monotematycznie jak sądziłam. Cały czas zamierzam pisać coraz więcej od siebie, coraz mniej recenzji, aczkolwiek nigdy mi to nie wychodzi i pewnie jeszcze przez jakiś czas nie wyjdzie, skoro sporo czytam i lubię się tym dzielić, ale może jednak uda mi się wplatać coraz więcej moich przemyśleń, refleksji itp.

Related Posts

E-book

Archiwum