Biały Żar – Ilona Andrews

Ilona Andrews powraca w drugim tomie serii Ukryte Dziedzictwo. Płoń dla mnie zdobyło moje serduszko kochające twórczość małżeństwa Andrews i z niecierpliwością czekałam na kontynuację historii. Obawiałam się jednak, w jakim kierunku podążać będzie ta historia i czy po raz kolejny przypadnie mi do gustu. Jestem już po lekturze, więc bawią mnie w tej chwili wszystkie moje obawy. Dostałam dokładnie to, czego mogłam się spodziewać, znając już całą serię o Kate Daniels, która jako jedna z serii z gatunku urban fantasy, przyciągnęła mnie właśnie do niego. Niemniej, nie o Kate dzisiaj mowa a o Nevadzie. Sprawdźmy więc z czym je się Biały Żar.

Fabuła

Biały Żar przynosi nam kolejną sprawę do rozwiązania. U progu Nevady pojawia się Cornelius Harrison wraz ze swoją małą córeczką. Prosi Nevadę o wsparcie, ponieważ jego żona i matka dziecka została zamordowana w nieznanych okolicznościach. Chciałby więc odnaleźć sprawcę i się na nim zemścić. Jest gotów wydać wszystkie swoje oszczędności na usługi dziewczyny, byle móc poznać prawdę. Sprawa nie jest jednak prosta. Nevada pod żadnym pozorem nie powinna się jej podejmować. Jednakże Nevada to Nevada i chwilę później wpakowana jest w problem po same uszy.

Fabuła tego tomu wciąga kompletnie. W każdym momencie, w którym nie mogłam kontynuować czytania tej książki, zastanawiałam się, co dzieje się u bohaterów, co nas czeka w dalszej kolejności i w jakim kierunku zmierzą wszystkie wątki. Świat zmaga się jeszcze z problemami po wydarzeniach tomu pierwszego, jednakże życie nie zwalnia. Intryga goni intrygę, a droga ściele się trupem. W Białym Żarze dzieje się tak wiele, że jako czytelnicy nie mamy ani chwili wytchnienia. Wręcz nie chcemy jej mieć. Koneksje, relacje pomiędzy bohaterami, rozwój świata, odkrycia głównej bohaterki – to wszystko składa się na zwartą i przyjemną historię, do której chce się wracać i którą ma się ochotę wręcz pochłonąć.

Bohaterowie

Ten tom jest znacznie lepszy od poprzedniego. Nie dość, że wprowadza nam szereg nowych bohaterów zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych, to jeszcze skupia uwagę na relacjach pomiędzy nimi.

Co więcej, dużą część 'czasu antenowego’ dostaje rodzina Nevady, która niesamowicie przypomina mi relacje rodzinne z serii Jane Evanovich o Stephanie Plum. Albo może odrobinę rodzinę Koźlaczek od Anety Jadowskiej? W każdym razie, z nimi nie ma to tamto. Szalona, oderwana od rzeczywistości rodzina, która jednak potrafi się złączyć i wspólnie dążyć do celu. Nie ma tu miejsca na kompromisy, bo często nie ma na nie czasu. Przy tym wszystkim jednak ten brak czasu wzmacnia ich więzi, pokazuje prawdziwe charaktery i jeszcze bardziej urzeka.

Długo też zastanawiałam się jak będzie wyglądała relacja Nevady i Rogana, bo nieuniknionym była kontynuacja ich wątku. Jednakże, w przypadku większości lektur tego pokroju, wątki romantyczne, lub też około-romantyczne są bardzo miałkie i ciężkie do strawienia. Biały Żar przynosi nam jednak kompleksowość i wielowarstwowość relacji, która nie jest jednoznaczna, która nie jest tak do końca przewidywalna, która potrafi przynieść ogrom ekscytacji, ale też wzruszenia i nie raz i nie dwa łamie serce czytelnika.

Podsumowanie

Biały żar to mały miks fantastyki i romansu/erotyka, ale w bardzo przystępnej formie. Mogłabym zarzucić autorom naciąganie zarówno wydarzeń jak i bohaterów. Bo Ci pojawiali się jak wyciągnięci z kapelusza wtedy, gdy byli niezbędni do doprowadzenia sprawy do końca. Niemniej Biały Żar to po prostu urban fantasy, który ma nam przynieść rozrywkę i tę właśnie ta książka zapewnia.

Gdybym miała być czepliwa, to mankamentów książki znalazłabym pewnie wiele. Łącznie z tym, że w jej drugiej połowie pojawiło się sporo literówek i błędów. Będąc jednak całkowicie szczerą – Biały Żar dał mi dokładnie to, czego oczekiwałam i czego poszukiwałam. Kawałek przyjemnej historii, bazującej na rozbudowanym i barwnym świecie, ze skomplikowanymi bohaterami, których przeszłość chcemy rozwikłać i szeregiem mniej, lub bardziej przewidywalnych wydarzeń utrzymanych w konwencji. Osobiście nie brakowało mi w tej książce absolutnie nic, choć też i moje wymagania nie były postawione wysoko. Dlatego jeżeli podobał Wam się tom pierwszy, tj. Płoń dla mnie, Biały Żar na pewno Was nie zawiedzie, a wręcz gwarantuję, że będziecie się na nim bawić jeszcze lepiej, niż dotychczas.

Related Posts

E-book

Archiwum