Blogowe WOW, czyli spotkanie bloggerów!

Paulina i Martyna. Dwie świetne dziewczyny, które zorganizowały spotkanie bloggerek, głównie mam, ale i nie tylko. Znalazłam się też i ja. Moje pierwsze większe spotkanie z innymi tworzącymi. Przyznam, że byłam przejęta, bo znałam tylko dziewczyny organizujące spotkanie, a przy tak dużej grupie osób, które miały się zjawić, wiedziałam, że nie będę przez nie niańczona. Nie mam problemów z zawieraniem nowych znajomości, ale wiecie jak to jest. Grupa kompletnie nieznanych mi osób, w większości przypadków starszych, która ma już swoje rodziny i swoje problemy – nigdy nie wiadomo jak to się potoczy i czy znajdzie się wspólny język. Na szczęście znalazłam i chociaż nie miałam okazji rozmawiać z wszystkimi, poznałam tak wiele ciepłych i cudownych osób, z którymi najchętniej spotkałabym się ponownie już dziś – a nawet wczoraj.

Na pierwszy ogień poszła Ewcia ze Świata według Lilii, z którą znalazłyśmy wspólny język i chciałyśmy odstawiać tańce połamańce na stole. Nie wyszło tym razem, wyjdzie pewnie następnym. Kochana, nie mogę się doczekać kiedy znów się spotkamy i poopowiadamy sobie historie zza kasy! Stolice Maroka i inne rzeczy czekają na omówienie! :)

Miło czas spędziłam również z Ulą z bloga Co w głowie piszczy i jej mężem. Pogaduchy przy ich lodach, moich babeczkach i herbacie były bardzo przyjemne, przynajmniej dla mnie. Dla Ewy chyba też, bo troszkę z nami posiedziała :)

Ale, ale… ja wyprzedzam fakty. Powinnam zacząć od samego początku. Na wejściu, na każdą bloggerkę czekała cudna paka z podarunkami od sponsorów a także prześliczne pudełeczko z firmowymi WOW’owymi długopisami wewnątrz.

Kawałek dalej stół z nagrodami, które możliwe były do zdobycia w loterii. Książki, koszyki origami i kilka innych rzeczy,

Poza przepysznym obiadem, którego zdjęcia niestety nie mam (ja wybrałam sobie ziemniaczki, surówkę oraz dorsza zapiekanego w pieczarkach i serze – przepyszna ta rybka była!), Paulina i Martyna przygotowały ciasta i babeczki. Głodnym nie można było wyjść ze spotkania! Co to, to nie! :)

Cała impreza odbyła się w Park Hotelu w Bydgoszczy, który z zewnątrz wygląda na całkiem niepozorny – mijam go codziennie w drodze na uczelnię – ale w środku wyglądał naprawdę fantastycznie. Długi stół pomieścić miał wszystkie bloggerki, ich dzieci, no i oczywiście partnerów, ale nie zabrakło też kącika, w którym bawić się mogły dzieci.

Poza jedzeniem i rozmowami, odbyły się także prelekcje. Pani ze Szkoły rodzenia Vita, opowiadała nam o rozwoju dziecka już od momentu, gdy pojawia się w brzuszku mamusi. Klaudia z Dziecinnych Rewolucji przedstawiła nam swój punkt widzenia na kwestię współżycia i rodzenia, bądź aborcji dzieci przez osoby nieletnie i projekt, który chciałaby stworzyć i do którego chętnie się przyłączę! Natomiast Wiola z bloga Mama bloguje w prosty, łopatologiczny i niezwykle naturalny sposób wyjaśniła nam kwestię pozycjonowania. Dowiedziałam się tego, że używam dobrej wtyczki do pozycjonowania moich postów, ale nauczyłam się też wielu rzeczy, które mam zamiar zacząć wykorzystywać! Dzięki wielkie!

Co ja mam dużo mówić. Bawiłam się przefantastycznie, dziękuję serdecznie Paulinie, która od dawna namawiała mnie na to spotkanie. Jestem bardzo zadowolona, poznałam wiele naprawdę wspaniałych osób, których blogi zaczynam powoli czytać, spędziłam miło czas i zobaczyłam, że inni bloggerzy to tak jak ja, ludzie z krwi i kości ;) Przy okazji chciałam dziewczynom pogratulować świetnej roboty i organizacji eventu, bo naprawdę się napracowały, ale pomyślały wielopłaszczyznowo. Sama nie potrafiłabym zrobić tego lepiej, więc nawet nie będę próbować i zostawię to Paulinie i Martynie! Dziewczyny, odwaliłyście kawał świetnej roboty!

Nie załapałam się niestety na grupowe zdjęcie, ale jestem na tym, na którym znajdują się blogerki z Bydgoszczy. No chociaż tyle :)