Delirium serial

Fanów trylogii Delirium jest na całym świecie wielu, w Polsce również książki podbiły serca czytelników. Sama czytałam jedynie pierwszy tom, aczkolwiek spodobał mi się na tyle, że przy najbliższej okazji sięgnę po kontynuację. Dzisiaj jednak nie o książkach a ekranizacji w postaci serialu. Wypuszczony został pilotażowy odcinek serialu, który ma sprawdzić reakcje fanów i szanse na to, czy serial okaże się sukcesem. Moim zdaniem? Jeżeli nie zmieni się scenarzysta to serial będzie niewypałem.

Delirium, czyli jak w 40 minut upchnąć 360 stron książki

Czekałam na wielkie wow, na coś, co pozostawi po sobie pustkę i sprawi, że nie będę marzyła o niczym innym, jak o obejrzeniu kolejnego odcinka, którego jeszcze nie ma. Z jednej strony tak było, bo chciałabym zobaczyć co twórcy zaplanowali na kolejne odcinki i jaki mają pomysł na serial, ale z drugiej jedna plama goniła kolejną i trzeba przyznać, że pilot Delirium zawalił wiele ścieżek. Historia z potencjałem, bo książkę czytało mi się bardzo dobrze, upchnięto w 40 minut serialu. Dosłownie! Nie było kiedy wziąć oddechu, bo jedno wydarzenie goniło kolejne, tak jakby twórcy założyli się z kimś, że uda im się wepchnąć wszystkie najważniejsze wydarzenia w jeden odcinek. Dzięki temu powstał szereg niewybaczalnych błędów, które skreślają zainteresowanie fanów serialem.

1) Obsada. Kiedy usłyszałam, że Alex ma być grany przez Darena Kagasoff’a szczęka mi opadła, bo pamiętam gościa z The Secret Life Of The American Teenager. To on sprawił, że przestałam serial oglądać. Niesamowicie sztywny aktor jednego wyrazu twarzy, na którego widok sikają miliony dziewczyn na całym świecie. Dlaczego? Cały czas się zastanawiam, bo chociaż w Delirium jest już troszkę lepiej, to nadal daleko mu do rasowego aktora.

Emma Roberts w roli Leny to jak najbardziej dobry wybór. Przyjemnie się na nią patrzy, przyjemnie słucha, dziewczyna wie, co robi i jak ma to robić.

Pozostali aktorzy? Jeden wybór lepszy, drugi gorszy. Nie jest tragicznie, ale mogłoby być znacznie lepiej.

2) Przesłuchanie. Podstawa książki, fragment na który się czekało i który okazał się niesamowicie emocjonujący. W serialu Lena dostaje dwa pytania o swoich rodziców i tyle. Żadnych emocji, żadnego rozwinięcia. Książka była pełna smaczków, które wystarczyłyby na cały jeden odcinek serialu, jeżeli ktoś umiejętnie by go wykorzystał. Niestety, większość rzeczy została pominięta.

3) Przez szybki bieg wydarzeń, w ciągu 5 minut, Lena zaczyna kochać Alexa. What the fuck? Ale, że jak to tak? W książce opisane było rozwijające się uczucie, wszystkie kroki, które do niego prowadziły a tutaj się poznają, natykają na siebie dwa razy i nagle pałają do siebie uczuciem. Nie rozumiem, nie chcę rozumieć i jestem zawiedziona!

4) Brak różnic społecznych. W książce mieliśmy różnicę między ludźmi, którzy byli przed ewaluacją i mieli jeszcze szansę załapać chorobę jaką jest miłość a między tymi, którzy ewaluację przeszli i byli wyprani z wszelkich uczuć. Czasami miałam wrażenie, że to chodzące zombie, niezdolne do głębszych przemyśleń, uczuć, emocji. Tutaj każdy wyglądał tak samo i tylko dlatego, że wyglądał na starszego, mogliśmy dojść do tego, że ewaluację przeszedł, ostatecznie świadczyły o tym trzy kropeczki za uchem. Nic więcej.

 Czy chcemy oglądać świat bez miłości?

Szczerze? Nie wiem, czy chcę więcej. Z jednej strony tak, bo jestem ciekawa jaki plan mają scenarzyści, ale jeżeli dalszy ciąg ma wyglądać tak jak odcinek pilotażowy to chyba wolę pozostać przy książkach i cieszyć się ich czytaniem. Tutaj miałam wrażenie, że jest to czterdziestominutowe streszczenie całego sezonu. Gdyby tak było, reakcje zapewne wyglądałyby zupełnie inaczej!

Jeżeli sami jesteście ciekawi jakie będą Wasze wrażenia zachęcam do obejrzenia serialu i podzielenia się opinią. Dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze odczucia!

Related Posts

E-book

Archiwum