Nikon D3100, czyli czym fotografuję

Często pytacie mnie czym fotografuję, jakiego sprzętu używam. Dzisiaj przychodzę z odpowiedzią, ale nie liczcie na to, że będzie profesjonalnie, z wszystkimi parametrami. Nie, jestem laikiem, uczę się obsługiwać sprzęt sama, eksperymentuję sama i nie znam się (chociaż planuję dokształcić w tym kierunku) na tych wszystkich profesjonalnych określeniach. Ten post ma być postem osoby, która lubi robić zdjęcia i je robi, dla tych, którzy myślą nad zakupem lustrzanki i też są amatorami, którzy po prostu chcieliby mieć troszkę lepszy sprzęt a nie pierwszą, lepszą cyfrówkę, stojącą na półce w markecie.

Nikon D3100

Zdjęcia, które widzicie przy większości postów na blogu i relacji z wyjazdów, jak chociażby Paulina do Niemiec wyjechała… czy ITB Berlin, czyli wracam do Niemiec robione są Nikonem D3100, do którego posiadam dwa obiektywy. 18-55mm, którego używam na co dzień, do większości zdjęć oraz 55-200mm, który zazwyczaj leży jednak w szufladzie i czeka na lepsze czasy i moje dużo ambitniejsze podejście do korzystania z aparatu, jakiego posiadam. Z Nikonem zaprzyjaźniliśmy się krótko po moich 18. urodzinach. Sprawiłam go sobie w ramach prezentu z uzbieranej gotówki od babć i oszczędności. Nasza przyjaźń trwa już prawie trzy lata i ani razu się na sobie nie zawiedliśmy. Niezmiennie razem wyruszamy w każdą podróż – nawet tę bliską i razem uwieczniamy wszystkie te cudowne momenty, które uważamy, że uwiecznienia wymagają.

Poza zdjęciami, wspólnie także nagrywamy, ponieważ aparat daje możliwość kręcenia filmów w HD i FULL HD. To właśnie ten aspekt przeważył przy kupnie tego modelu a nie jakiegoś innego. Skoro inwestowałam w droższy i lepszy sprzęt, nie chciałam się ograniczać i potem pluć sobie w brodę, że przecież mogłam się jednak skusić i wziąć opcję i możliwością kręcenia filmów. Opcja miała być wykorzystywana podczas kręcenia vlogów, ale nie mam pojęcia kiedy ten dzień nadejdzie, ponieważ nadal zdecydowanie lepiej czuję się pisząc, aniżeli przed kamerą. Nie mam parcia na szkło i większość tego typu nagrań wychodzi dość sztucznie, więc najpierw musiałabym nad nimi popracować, bo nie chcę wrzucać do sieci czegoś, czego YouTube jest pełen.

Przy zmianie aparatu najbardziej ucieszyła mnie bateria. Wszystkie moje poprzednie działały na paluszki, które niesamowicie szybko się wyczerpywały. Tutaj mamy oryginalną baterię, do której otrzymujemy ładowarkę i wydaje mi się to opcją zdecydowanie lepszą. Można dokupić jedną zapasową, ponieważ tak samo, jak w przypadku innych sprzętów, podczas częstego włączania i wyłączania aparatu, dość szybko się wyczerpuje, więc żeby nie obudzić się podczas wyjazdu z ręką w nocniku, warto mieć ze sobą zapasową baterię, której jeszcze niestety nie dokupiłam. Do aparatu zaopatrzyłam się również w dwie karty pamięci o pojemności 8GB, co w chwili obecnej jak najbardziej mi wystarcza. Przy dłuższych wyjazdach, na których robi się więcej zdjęć i nie zrzuca ich na dysk mogą one nie wystarczyć, ale ceny kart pamięci są stosunkowo tanie, więc w każdej chwili można sobie dokupić jedną, czy dwie.

Nie chcę wchodzić tutaj w aspekty techniczne, bo wpisując model aparatu w wyszukiwarkę na pewno znajdziecie setki stron, które powiedzą Wam wszystko, co trzeba i chcecie wiedzieć. Sama je przeglądałam i porównywałam poszczególne parametry, w wybranych przez siebie modelach przed zakupem. Dodam tylko, że pomimo trzech lat razem, nadal nie poznaliśmy siebie w 100%, nadal pozostało nam wiele do odkrycia i nadal cieszymy się każdą chwilą ze sobą jak podczas pierwszego dnia razem. Jestem niesamowicie zadowolona z tego zakupu, bo wiem, że mam sprzęt, który mnie nie zawodzi i pieniążki zostały dobrze zainwestowane.
Aktualnie na rynku można znaleźć nowsze, lepsze modele, niż ten mój, ale jeżeli zastanawiacie się akurat nad tym i rzeczywiście bierzecie go pod uwagę to jak najbardziej polecam.

Related Posts

E-book

Archiwum