Gwiezdny wojownik – Katarzyna Berenika Miszczuk

Gwiezdny wojownik bGwiezdny wojownik - Katarzyna Berenika Miszczukudzi we mnie mieszane uczucia. Teoretycznie nie moja tematyka, chociaż książek, w których akcja ma miejsce  w kosmosie przeczytałam w ostatnim roku więcej, niż przez całe swoje życie i teoretycznie książka, która mnie nie porwała, nie rzuciła na kolana i nie sprawiła, że chcę znacznie, znacznie więcej, ale nie była też książką złą, książką, którą miałabym ochotę rzucać o ścianę i szybciej zapomnieć o tym, że ją czytałam, niż rzeczywiście to zrobiłam.

Od dwóch tygodni zastanawiam się co Wam o tej książce napisać i sama nie wiem, bo tak:

– W zamyśle książka miała być zabawna – niestety nie była. Może jedna scena, gdzieś pod koniec sprawiła, że rzeczywiście się zaśmiałam, ale liczyłam tutaj na wybuchy śmiechu a dostałam po prostu książkę, którą miło się czytało,

– W zamyśle bohaterowie mieli być wyraziści i charakterystyczni – przynajmniej takie mam wrażenie. Miałam wrażenie, że autorka na siłę chce stworzyć coś oryginalnego, zabawnego i nadać indywidualne cechy bohaterom. Owszem, byli oni różni, byli może troszkę wyraziści, ale niestety nie porywali. Nie było bohatera, którego bym uwielbiała, którego wspominała po skończeniu książki, któremu w trakcie czytania bym kibicowała. Każdy z nich był mi strasznie obojętny, co zdarza mi się nieczęsto w tego typu książkach i zawsze przynajmniej jeden staje się swego rodzaju faworytem, o którym aż chce się czytać. Tutaj królowała neutralność a czasami wręcz znudzenie tym, że odbierałam to wszystko, jako usilne skłonienie mnie przez autorkę do polubienia bohaterów.

Szczerze? Mimo, że książkę czyta się szybko i czyta się przyjemnie, mimo że akcja mknie i nie nudzi, mimo że nie mam poczucia zmarnowanego czasu, nie jest to książka, którą chętnie bym każdemu polecała. Zdaję sobie sprawę, że mogą się znaleźć osoby, które będą idealnym targetem i to może dlatego do mnie ten tytuł nie przemówił, bo ja nim nie jestem, ale zdecydowanie bardziej wolałam „Drugą szansę”  autorki, również wydaną przez Uroboros, niż dzisiaj opisywany tytuł. Przykro mi Pani Katarzyno, jeżeli chodzi o Gwiezdnego Wojownika, to po kontynuację raczej nie sięgnę, ale liczę, że nasze drogi zejdą się przy okazji innych tytułów, które spodobają mi się o wiele bardziej.

Related Posts

E-book

Archiwum