Huawei wie jak się to robi

Co roku, zewsząd, każdy uderza w nas klimatem świąt. Od listopada widzimy ozdoby świąteczne w sklepach, od mniej więcej początku grudnia radio zarzuca nas piosenkami świątecznymi a w tym samym czasie otaczają nas też reklamy świąteczne. No bo kto nie pamięta i nie kojarzy ze świętami, odświętnej wersji ciężarówki coca-coli? No właśnie! I chciałam napisać, że reklamy te uderzają w nas podczas oglądania telewizji, ale skłamałabym. Reklamy coraz bardziej wchodzą na pole internetowe i jako osoba, która telewizję ogląda zaledwie kilka razy w miesiącu, i tak i tak jestem ich odbiorcą przez to, że jestem konsumentem internetowym i odbiorcą zabiegów e-marketingowych.

Ale nie mam zamiaru mówić dzisiaj o tym gdzie i jak docierają do nas reklamy, czy jest to dobre, czy nie, czy wybierają odpowiedni czas reklam, czy robią to zbyt prędko, bo o tym wszystkim pośrednio i bezpośrednio pisali moi znajomi, których teksty bardzo polecam. Róża napisała o tym, że magia świąt przemija z wiekiem, Mariusz napisał, że marketing jest największym potworem, który zjada największe kawałki potrawy zwanej magią świąt, Qulleczka natomiast stanęła w opozycji do nich i napisała tekst o magii świąt w listopadzie. Każde z nich wypowiedziało się w temacie i z tak wieloma kwestiami się zgadzam, że nie mam zamiaru pisać na ten temat kolejnego tekstu – przynajmniej nie w tym sezonie ;-) Ja odniosę się troszeczkę do kwestii marketingowych i do tego jak w tym roku robi to Huawei, bo robi to fenomenalnie. A co najciekawsze – ta firma ma jaja!

Czy jest na sali ktoś, kto nie widział ich świątecznej reklamy? Spokojna muzyka, chłopiec na ekranie. W sumie widzimy, że chodzi o święta, ale nie do końca wiemy jaki będzie ostateczny przekaz. Ukazana jest nam rodzina zatopiona w urządzeniach elektronicznych. Moja pierwsza myśl, kiedy zobaczyłam tę reklamę? Świetnie! Firma, która znana jest z tworzenia urządzeń i rozwiązań telekomunikacyjnych promuje święta spędzane przy nich i taki biedny dzieciak, zamiast czuć magię świąt patrzy na rodzinę wpatrzoną w ekrany. No lepiej być nie mogło…

https://www.youtube.com/watch?v=yRoE0d0YL58

Podrzucam reklamę, jeżeli jest jeszcze ktoś zagubiony i jej nie widział.

Wiecie jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy obejrzałam ją do końca? Szczęka opadła mi do samej ziemi i stwierdziłam, że ta firma ma jaja! Bo trzeba mieć jaja, żeby promując w danym roku świetny Smartfon Huawei P9, który robi fenomenalne zdjęcia (Igor fajnie testuje i promuje telefon – zerknijcie tylko na te zdjęcia) nagle rzucić hasłem – „Raz w roku odłóż smartfon na bok”.

Wielkie brawa!

Czego się bałam? Linczu na firmę. Bo pewnie sami wiecie jak reagują Janusze internetu, którzy są wielkimi ekspertami w każdej dziedzinie i są tak zapracowani i zajęci swoim życiem, że koniecznie muszą się wypowiedzieć w danym temacie. Zerknęłam na fanpage Huawei i mile się zaskoczyłam, kiedy zobaczyłam pozytywne wypowiedzi w temacie – chyba jednak ludzie dojrzeli do pewnych kwestii i fajne formy promocji potrafią już doceniać.

Przecież nie powiecie mi, że bardziej trafiłaby do Was bezpośrednia reklama smartfona przed świętami?

Gratuluję Huawei! Bo Wy wiecie jak to się robi! :-)

Related Posts

E-book

Archiwum