Wiem, że nie tak to powinno wyglądać, ale gdyby nie Aneta Jadowska, to pewnie pominęłabym tę antologię. Chociaż z drugiej strony… wydaje mi się, że każdy motyw jest odpowiedni, żeby po książkę sięgnąć. Nie ważne w jaki sposób do książki dotarłam, ważne, że ją przeczytałam i ważne, że spodobała mi się.
Inne Światy zachwyciły mnie swoim wydaniem. Tak, tak, wszyscy wiemy, że to nie okładka jest najważniejsza, ale cóż zrobić, jak ta antologia jest taką ślicznotką? Co prawda ma jeden mankament – swoją wielkość, która zabija nadgarstek. Poza tym, to naprawdę porządnie i pięknie wydana książka. Cieszę się, że dołączyła do mojego zbioru. Nie dość, że wygląda przepięknie, to jeszcze treścią fantastycznie odpowiedziała na moją potrzebę.
MALARSTWO W LITERATURZE
To, co mnie urzekło to jej forma. Pierwszy raz trafiłam na takie połączenie malarstwa z literaturą. I chociaż uważam, że pisane utwory często były niejako naciągane względem tego, co widniało na obrazach, to jednak autorzy spisali się na medal i razem wypracowali cudowny zbiór opowiadań. Dla tych, którzy nie są zorientowani – autorzy wybrali sobie kilka prac Jacka Różalskiego i do tego, co widnieje na obrazach, stworzyli historie.
Dlatego też pisałam wcześniej, że część historii jest dla mnie naciągana. Całość antologii jest bardzo dobra i wręcz zaskoczona byłam, jak bardzo wszystkie te opowiadania mnie zaciekawiły. Nie zmienia to jednak faktu, że część z nich nie do końca ma tak bardzo bezpośredni związek z tym, co namalowane. Nie był to jednak dla mnie problem. Chociaż powinnam oceniać ten twór komplementarnie i brać pod uwagę przede wszystkim dopasowanie do obrazów, to nie widzę problemu w tym, że nie odzwierciedlają one w 100% tego, co miałam sposobność obejrzeć. Przy każdej z napisanych historii bawiłam się równie dobrze. I każdy z tych obrazów dał mi tyle samo radości. Tej artystycznej, ale też w zakresie dopasowania obrazu do stylistyki, albo stylistyki do obrazu. No i interpretacji dzieła.
REALIZM MAGICZNY
Czasem jednak na siłę doszukiwałam się połączenia historii z obrazem, więc z tego powodu daję tutaj malutki minusik. Patrząc jednak na to, że autorzy mieli duże pole do popisu i z niego skorzystali, – całościowo – nie mam nic antologii do zarzucenia. Realizm magiczny Różalskiego jest bardzo specyficzny a jednocześnie w jakiś sposób bardzo polski. Wielokrotnie wykorzystano to w utworach. Każdy z autorów dołożył do obrazu cząstkę siebie i napisał swoją historię. Każda z nich jest inna i każda wyjątkowa.
ZNÓW TA ANETA JADOWSKA
Tak jak wspomniałam, antologię zaczęłam czytać dla Anety Jadowskiej. Nie sądziłam, że całość tak bardzo przypadnie mi do gustu. Widać bardzo zróżnicowany poziom twórczości, ale jest on i tak względnie wyrównany. Bałam się bardzo, że niektórzy nie podołają, ale nie było czego się bać. Największą zagadką od samego początku był dla mnie Remigiusz Mróz. Utożsamiany z kryminałem i postrzegany jako jeden z najbardziej płodnych pisarzy w Polsce. Dał jednak radę i przy jego opowiadaniu bawiłam się równie dobrze, jak przy całej reszcie.
Jadowska zaskoczyła mnie bardzo. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie tworzy tylko fantastyki. Tak jak Mróz bardzo często przypisywany jest pod kryminał, tak Jadowska mocno siedzi w Urban Fantasy. W tym wypadku poszła w zupełnie innym kierunku. Z tego co opowiadała na spotkaniu autorskim, jej opowiadanie będzie poszerzone i wydane jako osobna książka. I chociaż jej Urban Fantasy wcale nie jest skierowane do nastolatków a raczej do starszej publiczności, to opowiadanie w Innych Światach jest jeszcze dojrzalsze i poważniejsze, niż cokolwiek, co spod jej pióra czytałam. Nie ukrywam, że jestem zafascynowana i chętnie przeczytam ostateczny efekt.
Jeden defekt, który dojrzałam w recenzjach innych i do którego chciałabym się odnieść to niskiej jakości zdjęcia w książce. Okej, przy tak pięknej książce może i chciałoby się piękne, śliskie kartki i obrazy wysokiej jakości. Nie zapominajmy jednak, że nie czytamy biografii Różalskiego, czy nie przeglądamy albumu z jego pracami. Czytamy antologię opowiadań polskich autorów, które napisane zostały na bazie obrazów. Są one jedynie dodatkiem, który uatrakcyjnia książkę, a nie jej głównym punktem. Dlatego właśnie obalam ten punkt i wnioskuję za tym, żeby nie traktować tego jako minus wydania.
PODSUMOWUJĄC
Inne Światy to niezwykła antologia, których chciałoby się więcej. Wiem, że tego typu publikacje nie należą do najpopularniejszych. Dlatego też wielkie brawa dla Wydawnictwa SQN za wydanie tego przepięknego tomu. Liczę na więcej takich niespodzianek i więcej tak pięknie wydanych książek. Tylko błagam, drogie wydawnictwo, pomyślcie o nadgarstkach czytelników, bo jak rzeczywiście więcej tak cudownych książek będziecie wydawać, to ciemno to widzę ;)
Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco: