Na jakim poziomie jest Twój język?

Te wszystkie etykietki… A1, B1, C1, czy początkujący, średno-zaawansowany, zaawansowany, komunikatywny. Co one tak naprawdę oznaczają? O ile system Cambrige: A1/A2/B1/B2/C1/C2 jest dość zrozumiały dla tych, którzy go poznali to absolutnie nigdy nie wiem, co kryje się pod hasłem komunikatywny. Czy komunikatywny to A2/B1, czy może dopiero C1? Kto może powiedzieć, że posługuje się np. angielskim w stopniu komunikatywnym? Osoba, która potrafi się przedstawić, zamówić coś w restauracji, czy byłaby wstanie wystąpić przed publicznością z prezentacją? Czego oczekuje potencjalny pracodawca, pisząc w ogłoszeniu o pracę, że ubiegający się o nią, powinien znać język w stopniu komunikatywnym? Niestety nie mam pojęcia i chyba nigdy się nie dowiem, chyba że Wy doszliście już do tego i możecie mi to wyjaśnić. Nie, ja nie żartuję. Naprawdę nie mam pojęcia co to za poziom i jak go ugryźć.

W liceum byłam osobą, która najlepiej ogarniała angielski, maturę rozszerzoną napisałam najlepiej z mojego rocznika a mimo wszystko nie uważam, żeby mój angielski był komunikatywny. Gdy rozmawiam z kimś nowym (ale rodakiem!) i nasza rozmowa schodzi na tematy umiejętności językowych, nasza konwersacja zazwyczaj przebiega bardzo podobnie:

– „Jaki jest Twój poziom znajomości języka?”

– „Nie mam pojęcia. Chyba dobry. Dogadać się dogadam. Oporów nie mam. Na każdy temat jestem wstanie z kimś pokonwersować. Jest ok.”

– „Na każdy? O (i tutaj są wymieniane różne rzeczy, ale najczęstsza…) karze śmierci też?”

– „Tak, o karze śmierci też, a dlaczego pytasz?”

– „No skoro jesteś wstanie rozmawiać na takie tematy to Twój angielski musi być zaawansowany/ komunikatywny. Twój poziom musi byś świetny. Jak to zrobiłaś?”

I tutaj jest pies pogrzebany. To, że potrafię się dogadać na każdy temat, nie oznacza, że poziom znajomości języka można określić zaawansowanym. Nadal często brakuje mi słówek kiedy o czymś mówię i kombinuję z podstawowymi, często robię błędy gramatyczne, które wyłapuję dopiero jak skończę mówić a i płynność i akcent pozostawia wiele do życzenia. Do zaawansowanego angielskiego jest mi naprawdę daleko i dobrze zdaję sobie sprawę, że wiele jeszcze muszę podciągnąć. Dlatego też nigdy nie napisałabym w CV, że znam angielski na poziomie zaawansowanym. Zazwyczaj ląduje tam hasło komunikatywny, chociaż i tak mi się ono nie podoba. Dlaczego?

Pod koniec liceum, jeszcze przed maturą, była moda na poszukiwanie pracy wakacyjnej, żeby dorobić sobie przed studiami. Wszystkie moje koleżanki z klasy pisały na szybko Cv’ki i rozsyłały do różnych firm. Pytałam się ich co wpisały w sekcji znajomości języka. Każda odpowiedź była taka sama: „angielski komunikatywny”. Uwierzcie mi, że do ich komunikatywności było bardzo daleko i nawet najprostsze zdania do przeczytania w podręczniku stanowiły problem, a co tutaj mówić o komunikowaniu się. Nie lubię się przechwalać, ani mówić jaka to jestem świetna, ale przy nich, mój angielski wypadał naprawdę dobrze, więc skoro one znały go na komunikatywnym, krzywdą dla mnie byłoby określenie mojego także jako komunikatywnego. Dlatego za każdym razem zastanawiam się, w który szablon powinnam się wpasować. Gdzie ja i moja znajomość angielskiego jesteśmy. Bo mogłabym wpisać sobie w CV B2/C1 (tak się czuję, bo do C1 trochę mi brakuje, ale jestem dalej niż B2), ale tutaj rodzi się pytanie, czy każdy pracodawca będzie wiedział o co w ogóle mi chodzi?

.

Related Posts

E-book

Archiwum