Joker to film, który łamie konwenanse. Mroczny, tragiczny, prawdziwy. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Nie znam uniwersum DC, ale spodziewałam się kolejnej opowieści o superbohaterach, czy antagonistach. Nie znam za dobrze historii batmana i Jokera, ale chłopak bardzo chciał ten film zobaczyć, więc poszliśmy do kina. No i… wbiło mnie w fotel.

FENOMENALNY JOAQUIN PHOENIX

O filmie mówi się dużo. Mam wrażenie, że to jedna z najgorętszych premier tego sezonu. Film, którego nikt się nie spodziewał. Niektórzy są zaskoczeni, inni wychodzą z kina kompletnie zawiedzeni. Co by się nie mówiło Joaquin Phoenix zrobił tutaj fenomenalną robotę. Aktor, który zachwycił mnie w filmie Ona kilka lat temu, zrobił, w moim przypadku, ogromny come back. Nie oglądałam innych realizacji z jego udziałem, dlatego też po latach zachwyca mnie kolejny raz.

To, w jaki sposób pokazuje emocje, to jak jest w granej postaci całym sobą, to jak bardzo jest autentyczny. Arthur Fleck, którego gra, zmaga się z problemami neurologicznymi, ma problemy psychiczne, nie akceptuje siebie i odrzucany jest przez społeczeństwo. Patrząc na Joaquina na ekranie, nie widziałam granej przez niego postaci. Widziałam Arthura Flecka w całej okazałości, z wszelkimi niedoskonałościami, z wszystkimi toczącymi się w nim walkami i emocjami, które z niego wypływają, a także człowieka, który robi wszystko, żeby dopasować się do otaczającego go świata i zyskać choć odrobinę akceptacji.

Jest to produkcja, której najmocniejszym punktem jest Joaquin Phoenix. Inne postaci nie odgrywają tutaj większej roli. Komicy, pani psycholog, sąsiadka, matka – oni wszyscy oddziałują na naszego bohatera, oni wszyscy ogdywają swoje małe rólki. Ale królem jest tutaj Joaquin, który po prostu pozamiatał.

OGROM EMOCJI

Joker to emocjonalna bomba, która zaprogramowana jest na wybuchanie widzowi regularnie w twarz. Twórcy budują napięcie, zalewani jesteśmy emocjami. Kiedy sądzimy, że wszystko się normuje i schodzi na właściwe tory, emocji pojawia się coraz więcej. Cierpimy z bohaterem, śmiejemy się z bohaterem, odczuwamy przerażenie w momencie jego braku przerażenia.

2 godziny spędzone w kinie to był emocjonalny rollercoaster, który wbijał mnie w fotel.

JOKER 2019 – TO NIE JEST KOLEJNE KINO SUPERBOHATERSKIE

Joker, choć jest jedną z postaci komiksów o superbohaterach, nie jest pokazany w tej realizacji w takim właśnie kontekście. Tegoroczna odsłona Jokera to studium postaci – historia upadku człowieka pełna bólu, odsunięcia od społeczeństwa, walki o to, żeby przynależeć. Nie obejdzie się bez łez w oczach, ofiar, które Joker po sobie pozostawia i refleksji na temat tego, jak traktujemy innych ludzi, co od siebie im dajemy i w jaki sposób wszystko odbierają.

Negujemy choroby psychiczne. Boimy się ich. Dużo się mówi o depresji, każdy teoretycznie wie czym jest schizofrenia czy dwubiegunowość, ale w praktyce nie potrafimy się zachować, odsuwamy się od ludzi chorujących na takie schorzenia. Czujemy się bezpiecznie w gronie osób zdrowych, spychając chorujących na margines społeczeństwa. Dlaczego? Dlaczego jesteśmy tak słabi, że nie potrafimy się postarać ich zrozumieć? Dlaczego nie potrafimy okazać choć odrobinę wsparcia?

Joker skłania do pewnego rodzaju refleksji.

Sama stykam się z chorobami psychicznymi. Obcuję z chorującymi ludźmi, więc jest mi trochę łatwiej pewne kwestie zrozumieć. To nie jest proste, żeby nie reagować na pewne zachowania, to nie jest proste być gotowym do pomocy, to nie jest proste rozumieć i się dostosowywać. Ale zróbmy chociaż mały krok i dajmy komuś wsparcie, nie zostawiajmy go na skraju przepaści.

PUŁAPKA CHOROBY PSYCHICZNEJ

Odrobinę bałam się tego, że choroba psychiczna będzie stygmatyzowana. To ona będzie powodem wszelkiego zła i tego, co się wydarzyło. Tak oczywiście po części jest, ale Joker to coś więcej, niz Arthur i jego problemy. Po obejrzeniu filmu, nie ma się wrażenia, że mamy tu chorobę psychiczną i tyle. Mamy tu warstwy społeczne, ludzi, którzy bardzo głęboko potrafią być „skażeni złem” i tylko dokładają do pieca.

Zresztą, Arthur, który pojawia się na samym początku, nie jest złym człowiekiem. Ma wolę walki i życia. Robi wszystko, żeby odnaleźć się w świecie, w którym zmaga się ze swoimi demonami. Każdy człowiek ma jednak swoją granicę. Joker to właśnie obraz stopniowego naciągania granicy bohatera i znaczącego jej przekroczenia, które prowadzi do swego rodzaju małego końca świata w Gotham.

JOKER TO MOCNY PUNKT TEGOROCZNEJ JESIENI

Nie byłam przekonana do filmu, jednak zakończyłam seans będąc pod ogromnym wrażeniem. Rewelacyjna produkcja, która wgniotła mnie w fotel i sprawiła, że miałam ochotę na więcej. W tym roku, do tej pory, najlepszym filmem jaki widziałam był Greenbook, który swoją premierę miał w 2018 roku. Joker do niego dołącza i zastanawiam się, kiedy pojawi się coś, co przebije te filmy. Czekam z niecierpliwością, bo mam wrażenie, że nie wydarzy się to prędko.

No i czekam na szereg nagród dla Jokera, którego gorąco polecam. Obejrzyjcie film i przekonajcie się sami, co ma Wam do zaoferowania.

Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:

Related Posts

E-book

Archiwum