Mój Kundelek jest już ze mną ponad rok, więc czas najwyższy, by przedstawić Wam jego funkcjonowanie, najmocniejsze strony i naszą relację, jako że jesteśmy ze sobą związani już jakiś czas. Nadal co prawda kocham książki papierowe i czytam, kupuję, wymieniam je w zatrważających ilościach, ale przychodzi taki czas, kiedy to mój Kindluś gra rolę pierwszoplanową.
ROZMIAR I WYGLĄD
Jest co prawda troszkę mniejszy niż przeciętny format książki, ale mimo wszystko bardzo dobrze leży w dłoni. Poza tym, gdy jadę na uczelnię na cały dzień i torbę, czy plecak mam wypchane po brzegi, nie muszę się martwić tym, że akurat czytam 500-stronnicowy tom, ponieważ Kindluś jest zgrabny, lekki, mieści wszystko, czego potrzebuję i nie potrzebuje wiele miejsca, by się zmieścić w bagażu podręcznym ;) W komplecie, przy czytniku, miałam od razu do niego etui, które nie dość, że chroni czytnik, w dodatku ma podpórkę, dzięki której mogę wygodnie czytać na leżąco i ustawić sobie czytnik, pod zadowalającym mnie kątem.
FUNKCJONALNOŚĆ I OBSŁUGA
Podstawowa obsługa czytnika jest intuicyjna i banalnie prosta a przy tym wygodna. Dotykowy ekran działa tylko i wyłącznie na plus. Tak naprawdę czytnik nie posiada skomplikowanych ustawień, do których nie doszedłby przeciętny użytkownik. W przeciwieństwie do książek, mogę zmienić rodzaj fontu i jego wielkość, jeżeli w danej chwili tego potrzebuję. Poza tym, mogę czytać o każdej porze dnia i nocy, dzięki temu, że mam możliwość podświetlenia ekranu zamontowanymi na nim diodami LED. Nie męczy się przy nich wzrok, z racji tego, że żaróweczki zamontowane są nad ekranem, więc działają jak lampka. Ekran nie jest podświetlony jak w telefonie, czy tablecie.
Podczas czytania, Kindluś pokazuje czas, który pozostał do końca rozdziału, czy książki. Bardzo użyteczna funkcja, gdy czyta się wieczorami, przed snem i jednak chciałoby się doczytać rozdział, czy przeczytać ten „jeszcze tylko jeden”, wiedząc, ile czasu nam to zajmie.
Kolejna kwestia to internet. Kiedy mam dostęp do WiFi, bez problemu mogę przeglądać strony internetowe, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Jedynym ograniczeniem są tak naprawdę filmy i animacje, których nie wyświetlimy. No i oczywiście dźwięk i brak kolorów.
Kindluś pozwala mi, bez niszczenia książki, zaznaczać interesujące mnie fragmenty i dodawać do nich komentarze. Później, poprzez zakładkę 'My clippings’ w bardzo szybki i prosty sposób, mogę do nich wrócić.
INNE ZALETY
Książki w formie elektronicznej niewiele, bo niewiele, ale jednak są tańsze a bateria wytrzymuje długo i nie muszę co chwilę martwić się, że czytnik za chwilę mi padnie i nie będę mogła dokończyć ulubionej książki.
A Wy korzystacie z czytników ebooków, czy jesteście tradycjonalistami i nie zrezygnujecie z papierowych wydań? Sama długo przekonywałam się do czytnika i jeszcze jakieś 2 lata temu nie wyobrażałam sobie, że mogłabym czytać na czymś takim, ale dzisiaj muszę stwierdzić, że jest to niezwykle poręczne urządzenie, jak najbardziej warte swojej ceny. Jeżeli czytacie dużo, szczególnie poza domem a Wasze półki zarywają się pod ciężarem książek, Kundelek będzie idealnym rozwiązaniem, do którego serdecznie zachęcam.
W razie jakichkolwiek pytań, postaram się poradzić, doradzić, odpowiedzieć, więc nie wahajcie się i piszcie ;)