Fabryka Słów podesłała mi niedawno najnowszy tom przygód mojej ukochanej Śliweczki. Najlepsza jedenastka to przezabawna, niezwykle porywająca i zwyczajnie świetna kontynuacja serii. Pamiętacie co pisałam w poprzednim poście, charakteryzującym serię i dziesiąty tom? Miałam rację! Evanovich dopiero się rozkręca i z każdym kolejnym tomem jest tylko lepiej. Naprawdę nie wierzę, że to piszę, bo zazwyczaj po kilku tomach mam dość a tutaj chcę więcej i więcej. Jednak na uznanie, poza samą autorką, zasługuje również Dominika Repeczko, która tłumaczy tę serię od pierwszego tomu. Miałam „przyjemność” przeczytania jednego z tomów z tłumaczeniem innej osoby i to nie było to samo, chociaż i tłumaczenie było stare, a co za tym idzie, troszeczkę przedawnione. Pani Dominiko – dziękuję w imieniu wszystkich fanów serii, naprawdę świetna robota!
Nie wierzyłam, że kiedykolwiek to napiszę, ale stało się! Stephanie rzuciła pracę Łowcy Nagród. Tak! Nie przewidzieliście się! Po ostatnich przygodach ma dość i stwierdza, że woli jednak pracować w fabryce guzików. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, jak wyglądają realia normalnej pracy i niestety nie wszystko idzie po jej myśli. Do tego wszystkiego dopada ją duch przeszłości. Stephanie nie raz i nie dwa zadzierała z kryminalistami, mordercami, gwałcicielami, gangami i teraz jedna z osób napotkanych w przeszłości chce ją dopaść. Nie zabraknie oczywiście Morellego, dla którego Stephanie stanie się w pewnym sensie opoką i Komandosa, którego nieświadomie zaczyna podpuszczać. Tego po prostu nie można przegapić!
