Parszywa Dwunastka – Janet Evanovich

Parszywa dwunastka - Janet EvanovichDwunasty tom, DWUNASTY TOM, dwunasty tom…. Wy też słyszycie jak to brzmi? Straszne, prawda? Dwanaście tomów książki. Wytrwałam raz z tyloma tomami i właśnie przy dwunastym stwierdziłam, że mam dość (mówię tutaj o jakże słynnych książkach z serii Pretty Little Liars), z każdym tomem było coraz gorzej a przy dwunastym wymiękłam. Nieważne… Janet Evanovich ma w sobie coś. Coś, co sprawia, że przeczytałam dwanaście tomów (o matko!) i chcę więcej. Dużo więcej! Janet Evanovich jest jedną z tych kobiet z jajami. Pisze non stop o tym samym, ale zawsze w inny, świeży sposób. Nawet nie potrafię słowami wyjaśnić, jak bardzo uwielbiam tę serię.

To nie są ambitne książki, z których wyniesiecie mądrości życiowe – chociaż jakby się dobrze zagłębić to i co nieco możecie dla siebie z nich wyciągnąć – są to książki, z którymi możecie usiąść popołudniu, po pracy i się zrelaksować, wypuścić złe emocje i po prostu dać się ponieść i śmiać z babci Mazurowej, Stephanie i innych bohaterów, których życie w nawet najmniejszym stopniu nie jest normalne. Janet Evanovich jest kopalnią pomysłów, z których powstają tak niesamowite historie, że człowiek nie wie, czy ma się śmiać, czy płakać, że przytrafiają się one Stephanie, chociaż jest ona tylko wytworem wyobraźni autorki (przynajmniej mam taką nadzieję).

Tutaj po raz kolejny mamy sytuacje z serii Komandos vs. Morelli, Babcia Mazurowa vs. matka Stephanie i ojciec Stephanie i pół Grajdoła, Stephanie kontra kolejny psychopata, który chce się jej pozbyć i tak naprawdę Stephanie vs. Morelli vs. Komandos. Coraz głębiej nasza bohaterka wchodzi w ten trójkąt miłosny, Komandos znów ląduje w jej sypialni, chociaż nie liczcie na gorące sceny, o nie, nie, bo bardzo szybko na ten fakt reaguje Morelli i też się sprowadza do niemogącej rozeznać się w swoich uczuciach dziewczyny. Parszywa dwunastka jest książką taką, jak jedenaście poprzednich tomów. Nie ukrywam, że troszkę mniej mnie porwała i pozostałe, które czytałam, były (przynajmniej w moim mniemaniu, bo tata był zachwycony) lepsze, ale mimo wszystko seria dalej ma swój urok i po raz kolejny, z niecierpliwością, wyczekuję trzynastki, która pojawi się w przeciągu miesiąca na rynku i która nie ma szans, żeby nie trafiła na moją półkę. A Pani Evanovich życzę dalszej płodności i wielu tak zabawnych książek.

Related Posts

E-book

Archiwum