Bez zbędnych wstępów zapraszam na ostatnią część relacji z Paryża i Francji. Namęczyłam Was niesamowicie, więc możecie odetchnąć, bo to już koniec. Niebawem co prawda kolejne posty z podróży, ale na to przyjdzie jeszcze czas i wszystkiego się dowiecie ;) Dzisiaj krócej niż zawsze, dzisiaj skupiamy się na Champs Elysees i nocnych ujęciach miasta. Najpierw Łuk Triumfalny.
Sklep, w którym klienci obsługiwani są pojedynczo. Nie uświadczycie tam tłumów, bo po każdej osobie drzwi są zakluczane i pilnowane, by kolejny klient do sklepu nie wszedł.
Dopiero kiedy zachodziło słońce, miałam wrażenie, że miasto się budzi. W ciągu dnia ma swój urok, ale dopiero kiedy zmierzcha, bądź kiedy słońce zajdzie robi się przepięknie.
Nie pytajcie dlaczego, ale to zdjęcie niżej strasznie mi się podoba i jest jednym z moich ulubionych z tego wyjazdu. Uwielbiam tego typu ujęcia, chociaż z wieloma niedoskonałościami, tak samo jak te wszystkie małe, wąskie uliczki ;)
Na koniec możecie zobaczyć jaką trasę w Paryżu przeszłam. Żałuję, że nie miałam okazji zobaczyć więcej, ale w osiem godzin, pieszo, cudów się niestety nie sprawi a ja wiem, że jeszcze tam wrócę i nadrobię zaległości.
I to by było na tyle kochani. Mam nadzieję, że Francja Wam się podobała, że chociaż w małym stopniu pokazałam Wam to, co sama miałam możliwość przeżyć i zachęciłam do wyruszenia do Normandii. Zachęcam oczywiście do zostania ze mną na dłużej na facebooku:
POPRZEDNIE POSTY Z FRANCJI:
| Pavilly – mała mieścina, w której rozpoczęła się przygoda |
| Rouen królestwem katedr i kościołów |
| Étretat, Dieppe – oglądamy nadmorskie klify |
| Spacerujemy ulicami Paryża cz. 1 |
| Spacerujemy ulicami Paryża cz. 2 |