Dawno nie pisałam Wam na temat publikacji językowych, z których korzystam i które towarzyszą mi w mojej nauce, więc w najbliższym czasie chciałabym nadrobić troszeczkę zaległości i pokazać te wszystkie fajne tytuły, z którymi się na bieżąco mierzę. Co jakiś czas wspominam o nich w moich językowych podsumowaniach, do których odnośnik zawsze znajduje się po prawej stronie bloga, ale często dostaję pytania o różne publikacje, więc dzisiaj akurat napiszę więcej na temat aplikacji mobilnej na urządzenia z androidem, z którą poprzez zabawę, można uczyć się języka angielskiego.
Mówię tutaj o angielskim z kryminałem i konkretnym tytule, z którym akurat ja się uczę – Cold Little Hand. Co ciekawe, z tym tytułem spotkałam się już jakiś czas temu, kiedy pojawiła się u mnie niewielkich rozmiarów książeczka. Fajna alternatywa i odskocznia od nauki, ale brakowało mi w niej jednego – nagrań. Fajna historia, fajne ćwiczenia, ale dla tych mniej zaawansowanych – bo w tym przypadku jest to historia na poziomie A2-B1 – jednak przydałyby się nagrania, które poprowadziłyby właściwą drogą i pokazały, w jaki sposób poprawnie czytać.
Dla tych właśnie osób, a także dla tych, którzy chcą mieć swój kurs zawsze ze sobą, wydawnictwo Edgard wychodzi na przeciw z aplikacją mobilną właśnie, z którą możemy już nie tylko czytać, ale także słuchać kryminału. Po każdym kolejnym rozdziale możemy słuchać następnego, ćwiczyć rozumienie tekstu odpowiadając na pytania tyczące się go, a także ćwiczyć słownictwo oznaczając właściwe tłumaczenia, bądź łącząc ze sobą synonimy.
Poza tym mamy także dostęp do audiosłowniczka, w którym zgromadzone są słówka z całej książki wraz z nagraniami poprawnej wymowy; słownictwo z poszczególnych rozdziałów a także testy rozumienia tekstu z bezpośrednim dostępem do poszczególnych rozdziałów.
Jedna rzecz, na którą chciałam zwrócić uwagę, to wykorzystanie urządzenia mobilnego. Testowałam aplikację na dwóch. Jednym z nich jest tablet, a więc urządzenie z całkiem sporym ekranem, drugim jest telefon z ekranem dużo mniejszym. O ile na tablecie wszystko działa płynnie i nie zauważyłam żadnych bugów i problemów, o tyle przy telefonie problem się pojawił. Dla mnie mało znaczący i mało irytujący, ale dla innych może to być ważna funkcja. Mianowicie, mówię tutaj o opcji cofania za pomocą strzałki w aplikacji. Wchodząc np. w ćwiczenie słówek, stwierdzamy, że wybraliśmy nie ten rozdział, albo nie taką ich ilość, więc chcemy cofnąć i o ile w tablecie to działa, o tyle w telefonie musiałam wyłączyć aplikację i włączyć ją raz jeszcze.
Komu więc polecam aplikację? Tym, którzy język angielski już chociaż troszeczkę znają i chcą powiewu świeżości w codziennej nauce i wytchnienia od nudnego wkuwania list słówek. Polecam też tym, którzy mają problemy z rozumieniem tekstów pisanych i chcieliby poćwiczyć ich rozumienie. To właśnie dla Was ta aplikacja będzie idealna. Ja większych problemów z językiem nie mam, ale dla mnie kurs okazał się o tyle fajny, że wprowadził powiew świeżości i pokazał, że można poprzez zabawę i rozrywkę w fajny sposób mieć kontakt z językiem.