Hiszpański nie gryzie – recenzja

Za górami, za lasami… a nie, to nie ta bajka!
Spróbujmy raz jeszcze.

Dawno, dawno temu, kiedy to zaczynałam uczyć się hiszpańskiego i byłam w sumie na podobnym poziomie, na jakim jestem w chwili obecnej, trafiłam na ciekawie brzmiący tytuł: Hiszpański nie gryzie!

Pierwszy fakt jest taki, że hiszpański rzeczywiście nie gryzie.
Drugi fakt jest taki, że mnie ugryzł!

Mimo, że w nauce angielskiego kochałam i dalej kocham uczyć się gramatyki, przy języku hiszpańskim gramatyka zwyczajnie mnie przerosła (TUTAJ pisałam na ten temat więcej). Dlatego też przez ostatnie dwa lata uczyłam się głównie nowych słówek i zwrotów a gramatyka zeszła na bok. Stąd wiele rzeczy bez większego problemu rozumiem, ale niewiele jestem wstanie sama powiedzieć.

Ja jednak dzisiaj nie o tym. Wtęp ten był jednak bardzo potrzebny. Dlaczego? Dlatego, że do gramatyki ostatecznie powróciłam i poświęcam jej znacznie więcej uwagi. Z jednej strony pomogło mi moje wzięcie się w garść i wyznaczenie sobie jasnych celów. Z drugiej strony wizja wyjazdu do Hiszpanii i możliwości wykorzystania umiejętności w praktyce. Do tego wszystkiego, jak zwykle, przyczyniło się także wydawnictwo Edgard.

HISZPAŃSKI NA PEWNO NIE GRYZIE?

Okazało się, że po pięciu latach, wydawnictwo zdecydowało się na wznowienie książki Hiszpański nie gryzie i zaprezentowanie jej w nowej, odświeżonej formie. Dzięki uprzejmości wydawnictwa, książka do mnie trafiła i od długiego czasu jest intensywnie eskploatowana.

Od razu też zaznaczę, że recenzji tego tytułu w Internecie jest od groma, więc nie chcę powielać tutaj tego, co znaleźć już można, ale chciałabym się skupić przede wszystkim na różnicach w odświeżonej formie książki.

Zacznę od tego, że merytorycznie, książka się nie zmieniła. Dalej podział tematów, zawartość każdego tematu i forma, jakie była na samym początku, są takie same. Zmieniła się jedynie oprawa graficzna tytułu i forma wydania. Przede wszystkim, książka zyskała sporo koloru. Poprzednie wydanie utrzymane było w zielonej kolorystyce, która była dość jednostajna i niewyróżniająca się. Tym razem mamy pełne kolorów wydanie, z barwnymi ilustracjami, z oddzielnym kolorem dla poszczególnych rozdziałów, które jednak, jestem pewna, że nie każdemu przypadnie do gustu.

Wraz z wyglądem, zmienił się także papier, na którym wydrukowano książkę. Tym razem postawiono na papier śliski – i to jest część książki, która nie każdemu musi przypaść do gustu. Sama sceptycznie byłam do tego nastawiona. Staram się tego typu tytuły zapełniać ołówkiem, a w przypadku błędu, czy chęci ich wymazania, bywają z tym problemy. Szczególnie, że taki podręcznik, owszem, może zachęcać i motywować oprawą graficzną, ale przede wszystkim ma być konkretny i użytkowy. Nie tylko ładny.

Nie do końca, w 100% wszystko się zmazuje, ale jest na tyle dobrze, że mogę nanosić poprawki. Dlatego też ostatecznie jestem zadowolona – jestem też małą sroką, która lubi ładne wydania, więc no nie będe narzekać, póki moje notatki mogą być stale przekształcane i książka się nie niszczy.

Hiszpański nie gryzie

TAK DUŻO GRAMATYKI…

Swego czasu zarzuciłam też książce zbyt szybkie skakanie po tematach i natłok gramatyki, jednak po tak długim czasie nauki hiszpańskiego i sporym doświadczeniu z tym tytułem, wycofuję się z tego. Problem leżał tylko i wyłącznie po mojej stronie. Każdy temat jest względnie obszerny: przedstawia listy słówek do opanowania, gramatykę oraz szereg ćwiczeń. W momencie, kiedy miałam opanowane wszystko, poza gramatyką, technicznie rzecz biorąc, byłam wstanie przerabiać nawet po 3 tematy na raz. Stąd, kiedy uczyłam się jednego czasu przeszłego, którego nie znałam i za chwilę robiłam ćwiczenia z innego, nie mogłam ani nic zapamiętać, ani przyswoić i czułam się przytłoczona. Teraz już wiem, że przerabiając temat krok po kroku, mam czas na przyswojenie materiału i opanowanie gramatyki, zanim przejdę do kolejnego tematu i poznam kolejne zagadnienie.

Stąd pamiętajcie, ucząc się na moich błędach – nie da się opanować wszystkiego od razu. Tym bardziej obcych nam zagadnień gramatycznych. Potrzeba czasu, ogromu ćwiczeń i wykorzystania wiedzy w praktyce, żeby móc nauczyć się kolejnej rzeczy w taki sposób, żeby widzieć różnice, sens i cel.

DLA KOGO JEST HISZPAŃSKI NIE GRYZIE?

Hiszpański nie gryzie jest idealnym tytułem do opanowania podstaw języka hiszpańskiego. Książka przeznaczona jest do nauki na poziomie A1-A2. Nie przeprawi Was przez wszystkie zawiłości gramatyczne i nie nauczy wszystkich wyrażeń na tych poziomach, ale będzie idealna na początek przygody z językiem. Jest też świetna jako uzupełnienie innych materiałów. Sama bardzo skutecznie łączę ją z kursem MultiSłówka, z którego niezmiennie, od lat korzystam. Dodaję do niej także ćwiczenia online oraz wszelkie inne tytuły, które przerabiam.

Czy nada się jako pojedynczy tytuł? Nada się! Jak już pisałam, będzie idealna na start. Sama mam głód wiedzy i szukam różnych źródeł, różnych informacji i różnych materiałów, żeby moja wiedza na poszczególnych poziomach była jak najbardziej kompletna. Uważam jednak, że spokojnie można traktować ten tytuł jako pojedynczy podręcznik, który na dość długi czas zajmie nas nauką. Jedyny problem to dość okrojony sposób przedstawiania gramatyki, który często sobie uzupełniam innymi źródłami. Jeżeli ktoś, tak jak ja, lubi kompleksowo poznawać poszczególne zagadnienia i jak najwięcej informacji na ich temat pozyskiwać, to może być mu za mało. Nie jest też tak, że się nie da, bo informacji jest wystarczająco. To ja po prostu jestem bardzo skrupulatna i w obawie o to, że coś nie tak zrozumiem, albo coś pomylę staram się uzupełniać informacje.

Podsumowując tę bajkę, Hiszpański nie gryzie jest świetnym tytułem dla początkujących, ale też dla tych, którzy chcą uregulować i powtórzyć podstawy. Kompleksowo podchodzi do nauki kilku umiejętności językowych: gramatyki, znajomości słówek oraz pisania i sprawdzi się zarówno jako dodatek do innych materiałów, jak i pełnoprawny podręcznik. Sama z ogromną przyjemnością z niego korzystam i uczę się kolejnych zagadnień i zawsze, serdecznie polecam go innym.

W razie jakichkolwiek pytań czy wątpliwości, dawajcie znać, postaram się je rozwiać i doradzić w wyborze :)

Related Posts

E-book

Archiwum