Językowe podsumowanie | 1-30.09.2015r.

Wow, kolejny miesiąc już za mną i czas na kolejne podsumowanie językowe, z którego w tym samym momencie jestem niesamowicie dumna i niesamowicie niezadowolona. No cóż… taki już mój urok, że zawsze czuję, że mogłabym zdziałać więcej i lepiej.

[su_tabs vertical=”yes”][su_tab title=”Angielski”]Za mało. Nadal o wiele za mało, chociaż znacznie się poprawiłam. Przerobiłam troszkę materiału z poprzednio wspomnianym Targetem FCE, o którym niebawem napiszę Wam więcej. Do tego regularnie korzystałam i nadal korzystam z mobilnej aplikacji Angielski z kryminałem. Przeczytałam/ przesłuchałam/ przećwiczylam kilka rozdziałów i przyznam, że chociaż taka forma nauki jeszcze nie do końca jest dla mnie efektywna, to jest bardzo odprężająca, sprawiająca, że nie myślę o nauce angielskiego jak o przykrym obowiązku, no i jest fajnym urozmaiceniem. No i jak najbardziej mam zamiar ją rozwinąć i dużo więcej z niej wynosić.

Plany na październik? Przeczytać najnowszy numer English Matters, wrócić do nauki z fiszkami, albo którymś z kursów, z których korzystałam wcześniej, jeszcze intensywniej zagłębić się w dwie pozycje wspomniane wyżej i pobawić się z Gamebookiem, który też niedawno do mnie przywędrował.[/su_tab] [su_tab title=”Hiszpański”]W porównaniu z poprzednim miesiącem, kiedy to powiedziałam Wam, że jest bardzo słabo, muszę powiedzieć, że jest rewelacyjnie.

Nauki jako nauki hiszpańskiego nie zaliczyłam, ale spędziłam 4 dni w Hiszpanii, gdzie mogłam testować swoje umiejętności. No i jestem w szoku. Widzę swoje gramatyczne braki, kiedy nie wiem jak coś powiedzieć, bo znam tylko czasy teraźniejsze, ale jestem pod wrażeniem tego, ile słówek przyswoiłam, ile byłam wstanie zrozumieć również słuchając, nie tylko czytając. Jestem w szoku, że potrafiłam po hiszpańsku rozbawić Hiszpanów. I to bynajmniej nie tym w jaki sposób mówię, a co mówię.

Wielokrotnie kumali, że nie jestem hiszpanką i język ten jest dla mnie obcy, więc kto potrafił, to próbował wymusić na mnie mówienie po angielsku, ale doszłam do wniosku, że nie wiem kiedy nadarzy się druga taka okazja i dalej wymuszałam na nich mówienie po hiszpańsku. Za każdym razem, kiedy udało mi się z kimś dogadać, czegoś dowiedzieć, coś zamówić, za coś podziękować byłam z siebie niesamowicie dumna. A zaznaczę, że nie były to pojedyncze przypadki.

Mimo, że wyjazd trwał tak krótko i Hiszpanię wraz z kulturą i językiem zaledwie liznęłam, zyskałam tak ogromne pokłady motywacji do nauki, że teraz nie ma co, trzeba rzucić się w wir nauki, bo warto. Do tej pory uczyłam się raz na jakiś czas, tyle co mi się przypomniało, żeby się uczyć – co dobre dla nauki języków niestety nie jest – ale i tak przyniosło sporą wiedzę i umiejętności, dlatego wiem ile będę mogła zdziałać przy regularnej, znacznie intensywniejszej nauce.

Do dzieła! :D[/su_tab] [su_tab title=”Niemiecki”]No comment![/su_tab][/su_tabs]

Related Posts

E-book

Archiwum