Alhambra – twierdza mauretańskich kalifów

Czas najwyższy na istną wisienkę na torcie. Crème de la crème. Przepiękna, majestatyczna, zjawiskowa i fenomenalna Alhambra. Jest to zespół pałacowy budowany przez 41 lat XIII wieku i rozbudowywany aż do wieku XIV. Jak już wspominałam w poprzednim wpisie – była to twierdza mauretańskich kalifów. W chwili obecnej perła Andaluzji – najlepiej zachowany muzułmański pałac w Europie. Swego czasu miasto-twierdza. Założono ją na wzgórzu Sabika i choć nazwa odnosi się do całego kompleksu budowli za murami – osiedla mieszkalnego, koszar, więzienia i meczetu – dziś kojarzy się przede wszystkim ze słynnym pałacem królów Granady.

Do pałacu udaliśmy się – jak w przypadku zwiedzania całej Granady – pieszo. Podejście to ok. 1km drogi pod górę, ale warto. Za nic nie oddałabym tych wrażeń i po trosze także zmęczenia, by dostać się na miejsce. Szkoda tracić czas na dojazd samochodem, czy busem – jeżeli jesteście zdrowi i macie siłę zachęcam do wspięcia się tam samemu – naprawdę warto i zupełnie inaczej docenia się zwiedzanie tego miejsca. A będąc w Granadzie i nie zrobić sobie takiej wycieczki to po prostu zbrodnia ;)

A jeżeli chodzi o sam pałac, bo i do ogrodów Generalife udało nam się zajrzeć, kojarzył mi się z typowym muzułmańskim pałacem. Kojarzycie klimat wspaniałego stulecia – niezwykle popularnego, tureckiego serialu w ostatnim czasie? To właśnie w taki sposób jawiło mi się wnętrze Alhambry i właśnie w taki klimat się przeniosłam. Dodam jeszcze, że Alhambra znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zanim jednak do pałacu dotarliśmy otrzeć się znów trzeba było o arabską dzielnicę i arabskie klimaty ;)

alhambra-14

alhambra-15

alhambra-16

alhambra-17

alhambra-18

alhambra-19

alhambra-20

alhambra-21

alhambra-22

alhambra-23

Tak jak obiecałam, ukazuję widok na całą dzielnicę arabską, o której pisałam w poprzednich wpisach. To po tych uliczkach wędrowałam, to na tych uliczkach robiłam zdjęcia. Widzicie więc, że teren rzeczywiście jest górzysty, więc trochę wspinania się mieliśmy, by móc zajrzeć w te wszystkie, cudowne miejsca! :)

alhambra-24

alhambra-25

alhambra-26

A tutaj na zdjęciu patio de los Leones, czyli dziedziniec lwów – jedno z najczęściej fotografowanych miejsc pałacu. Ze wszystkich czterech stron dziedziniec otoczony jest przez komnaty, które wybudowano wokół dużej antycznej fontanny spoczywającej na karkach 12 lwów z szarego marmuru.

alhambra-27

W pałacu nie zabrakło przepięknych, misternie robionych stropów, od których nie mogłam odwrócić wzroku i którymi nie potrafiłam się tak do końca nasycić.

alhambra-30

alhambra-31

alhambra-32

alhambra-33

Na terenie kompleksu znajduje się także kościół św. Marii (na zdjęciu powyżej).
Poniżej natomiast zdjęcia z ogrodów Generalife, które zwane są Ogrodami Najwyższego Architekta bądź Ogrodami Rajskich Rozkoszy. Jest jednym z najstarszych zachowanych ogrodów mauretańskich.

alhambra-34

alhambra-35

alhambra-36

alhambra-37

alhambra-38

Czas więc pożegnać się z Granadą! Mam nadzieję, że odbyliście tę podróż przez wspomnienia ze mną. Granada całkowicie mnie urzekła i rozkochała jeszcze bardziej w Hiszpanii. Uwielbiam arabskie klimaty, więc cudownie było je poczuć w europejskim mieście. Myślę, że do Hiszpanii będę wracać tak często, jak tylko będę miała okazję, bo pragnę znacznie, znacznie więcej.

Tekst powstał ze wsparciem biura podróży Itaka

Poprzednie teksty o Granadzie:

  1. Granada – pierwszy krok ku spełnieniu marzeń
    2. Spotkania na uniwersytecie i w urzędzie miasta, czyli drugi dzień w Granadzie
    3. Granady ciąg dalszy
    4. Idziemy na Albaicín
    5. Zagłębiamy się w dzielnicę arabską Albaicín
    6. Czas opuścić Albaicín

Zostań ze mną na dłużej i bądź ze wszystkim na bieżąco:

Related Posts

E-book

Archiwum