Wyzwanie językowe – miesiąc z hiszpańskim – tydzień 2 i 3

Miało być podsumowanie co tydzień, ale jakoś się zakręciłam i w ubiegłym tygodniu nie pochwaliłam się osiągnięciami. Nie wiem w sumie czy jest się czym chwalić, ale nadrabiam zaległości, moje wyzwanie językowe ma się świetnie, więc podrzucam dwutygodniowe podsumowanie w jednym poście. Jedno, co chciałabym zaznaczyć od razu, to fakt, że wyzwanie jest rewelacyjne. Widzę, jak wykształca we mnie nawyk regularnej nauki. Co prawda, poświęcam teraz bardzo dużo czasu na hiszpański, ale widzę też ogromne postępy gramatyczne, których nie mogłam osiągnąć przez poprzednie lata. A tutaj tak naprawdę 3 tygodnie wystarczyły, żeby nauczyć się tego, z czym przez długi czas walczyłam.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w dwa dni, czy trzy tygodnie nie nauczę się wszystkiego. Że nauka i naturalne wykorzystywanie języka wymaga czasu. I praktyki. Nie zmienia to jednak faktu, że oswoiłam to, co mnie tak przerażało. Do tego przełamałam swoją własną blokadę i zobaczyłam, że można. I że nie jest to tak straszne, jak sądziłam.

Wcześniej wręcz wmawiałam sobie, że nie ogarnę czasów, że tryb rozkazujący taki ciężki. Teraz siadam, ogarniam temat i nagle wszystko staje się jasne. Owszem, potrzebuję czasu na przyswojenie zasad. Potrzebuję czasu na naukę wyjątków. Staje się to jednak dla mnie jasne i w żaden sposób mnie już nie przeraża. I to właśnie traktuję jako moje największe osiągnięcie tego maratonu. Mimo, że jeszcze się nie zakończył.

Jeżeli ciekawi Was jakie cele sobie założyłam, zachęcam do zajrzenia do pierwszego wpisu. Wyzwanie językowe zaczęłam właśnie od ustalenia celów i sposobów w jaki je osiągnę. To w tym wpisie tłumaczę dokładniej skąd taki pomysł i takie działania.

TYDZIEŃ 2

Pierwszy tydzień stał pod znakiem nadrabiania zaległości na platformie Multikurs. Drugi tydzień to skupienie się wokół platformy Supermemo i powrotu do kursu No hay problema. Wróciłam w okolice materiału, na którym kilka lat temu zakończyłam swoją naukę. Powtórzyłam to, co wymagało powtórzenia i ruszyłam z dalszą intensywną nauką.

Drugi tydzień nauki to:

  • ok. 25% wykonania kursu No hay problema 1 oraz ponad 600 powtórek dodanych elementów,
  • ok. 220 powtórek na platformie Multikurs,
  • pół przerobionego rozdziału nowo zakupionej książki Español. De pe a pa.

Widać więc moje skupienie na platformie Supermemo. Dodało mi to skrzydeł, bo chociaż część materiału już jakiś czas temu przerabiałam, to czułam, że potrzebuję powtórki i przećwiczenia. 25% całości kursu w tydzień to dla mnie niebywały sukces i jestem z siebie niesamowicie dumna. Opanowałam sporo nowych słów i fraz (tych nawet nie wliczam w poczet założonych celów), dotarłam do konstrukcji gramatycznych, które mnie przerażały i zwyciężyłam!

TYDZIEŃ 3

Kolejny tydzień to ponowne skupienie się na platformie Multikurs i wyważenie poświęcanego czasu między obie platformy. Średnio, tak samo jak w tygodniu drugim, na naukę poświęcałam ok. 1-2h dziennie. Dla niektórych może być to ogrom czasu – dla mnie tak właśnie było. Przez to musiałam zrobić też wiele wyrzeczeń. Dla niektórych zapewne niewiele, bo pewnie poświęcają go więcej. Tyle wystarczyło, żeby rzeczy trudne i niezrozumiałe, stały się przystępne i przynoszące ogrom satysfakcji. Choć na początku i tak się na nie nawyklinałam ;) Na dłuższą metę, nie dam rady dzień w dzień poświęcać tyle czasu na naukę. Jeżeli jednak 2 dni w tygodniu będą w taki sposób wyglądać + każdego dnia poświęcę od 10 do 40 minut, to też będzie super. Szczególnie, że poza hiszpańskim, staram się nie zaniedbywać też angielskiego i tego języka także w trakcie wyzwania się uczyłam.

Co udało mi się osiągnąć w trzecim tygodniu?

  • ok. 10% wykonania kursu No hay problema 1 oraz ok. 200 powtórek na platformie,
  • ok. 300 powtórek na platformie Multikurs oraz ok. 30 nowych słówek dodanych do nauki,
  • rozpisanie i głębsza analiza czasów: pretérito imperfecto oraz pretérito indefinido.

PODSUMOWANIE TRZECH TYGODNI WYZWANIA JĘZYKOWEGO

Nie chcę się powtarzać, bo napisałam chyba wszystko, co sądzę na temat wyzwania. Jestem mega szczęśliwa, że tak wiele udało mi się zdziałać. Widzę jednak tematy, które pomijam i jak ciężko jest podzielić czas między wszystkie materiały, z których chciałoby się korzystać. Staram się to jednak robić z głową i wybierać te źródła, które w danej chwili są mi potrzebne. Jeżeli Profesor Pedro, Supermemo, książka od gramatyki i poboczne źródła niewystarczająco tłumaczą mi czas, biorę kartkę, rozrysowuję go, szukam dodatkowych pomocy w internecie, staram się go przełożyć też na realia języka angielskiego i śmigam dalej.

Dlatego wskazuję w tych podsumowaniach te źródła, z których korzystam najwięcej, najczęściej i są pierwszym wyborem w trakcie nauki. Z doskoku, kiedy brakuje mi informacji i mam wrażenie, że coś jest nie do końca jasne, albo czuję, że za słabo przećwiczyłam jakieś zagadnienie po prostu szukam dodatkowych inspiracji, ćwiczeń i materiałów i walczę dalej.

Przede mną ostatni tydzień wyzwania. Oficjalnie trwa ono do 19.11, ja zapewne zakończę je w niedzielę 18. Może nawet w piątek.
Wiem jednak, że to nie ostatnie takie wyzwanie i na pewno będę robić je cyklicznie.

Zostań ze mną na dłużej, bądź ze wszystkim na bieżąco i dołącz do kolejnych wyzwań:

Related Posts

E-book

Archiwum