Bohater wieków – Brandon Sanderson | Szamański Blues – Aneta Jadowska

BOHATER WIEKÓW

Znów udało mi się wrócić do świata wykreowanego przez Brandona Sandersona i po raz kolejny mnie zachwycił. Świat, który stworzył jest tak kompletny i tak ciekawy, że nie potrafię oderwać się od lektury. I chociaż znalazł się jeden odważny, który zdradził mi zakończenie książki, chociaż przez totalny przypadek, to książkę nadal czytało się znakomicie i autor tak bardzo namieszał, że chociaż wiedziałam mniej więcej co się wydarzy, nadal czułam ogromne zaskoczenie po skończeniu lektury.

Nie dzieje się dobrze w Luthadel. Vin rozpoczęła coś, na co nie ma wpływu i na dobrą sprawę nigdy nie miała. Przy jej boku nadal stoi Elend, który pomaga jej walczyć z ciemnością. Oboje próbują uratować tak wielu ludzi, jak tylko się da, oboje starają się zapobiec najgorszemu. Bo koniec świata to nie jest zwykła mrzonka. To realne zagrożenie, którego wielu nie rozumie. Ale Vin walczy i pozostali bohaterowie, tak bardzo uwielbiani w poprzednich tomach także.

Bohater Wieków to maraton skakania. Vin i Elend znajdują się gdzie indziej, Sazed też gdzie indziej a i Spooka znajdziemy w innym miejscu. Tak więc Sanderson funduje nam maraton przeskakiwania pomiędzy wydarzeniami u poszczególnych bohaterów. I chociaż czasami mi to przeszkadzało, bo urywał rozdział w kluczowym momencie i przechodził do innego bohatera, mimo wszystko robił to bardzo subtelnie i po kilku rozdziałach, w których się do tego przyzwyczajałam, było już wszystko okej.

No cóż ja mam Wam na temat tej książki powiedzieć. Znów masa akcji, świetnie wykreowanych bohaterów, walki nie tylko o swoje własne ja, ale także o całą ludzkość. Intrygi, negocjacje, manewry wojenne, walki, miłość – to wszystko i jeszcze więcej właśnie w tej książce. Sanderson wie jak manipulować uczuciami czytelnika i robi to w idealnie wyważony sposób serwując kawał naprawdę świetnej trylogii, której kolejne tomy już niebawem się ukażą z tym, że tym razem 300lat po wydarzeniach z Bohatera Wieków a uwierzcie mi, że działo się, oj działo.

Ja już czekam z niecierpliwością na kolejne tomy i jestem ciekawa, czy ten przeskok w czasie wyjdzie na plus i dalej będę zachwycona serią, czy jednak ograniczę się do polecania trylogii, której akcja dzieje się w tym starym Luthadel ;)

Z mgły zrodzony, Brandon Sanderson (tom 1)
Studnia wstąpienia, Brandon Sanderson (tom 2)

Jadowska Sanderson

SZAMAŃSKI BLUES

Jadowska powraca w mocnym stylu. Niedawno pojawił się zbiór opowiadań Ropuszki, które uzupełniły historie znane z serii o Dorze Wilk a zaledwie kilka chwil później autorka przychodzi z kolejną książką. Tym razem jednak na tapecie Witkac, czyli Piotr Duszyński, znany nam już z heksalogii.

Szczerze mówiąc sceptycznie byłam nastawiona do tej serii książek z racji tego, że Witkacy wydawał mi się troszeczkę bez wyrazu. Ciekawa postać, ale nie na tyle, by zostać głównym bohaterem. I nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że pomyliłam się w mojej ocenie. Witkacy wymiata i książkę czytało mi się równie dobrze jak historię na temat przygód Dory. Momentami może nawet jeszcze lepiej.

Nareszcie poznajemy troszeczkę tego w gruncie rzeczy skrytego do tej pory bohatera. Okazuje się, że ukrywa więcej tajemnic, niż na pierwszy rzut oka widać i praktycznie nic nie wiemy o jego życiu poza tym, że był partnerem Dory w toruńskiej policji i swego czasu eksperymentował chyba z wszystkimi możliwymi używkami tylko po to, by odnaleźć swoje prawdziwe ja, którego nie potrafił pojąć.

Teraz wkracza w świat magii i chociaż bycie szamanem jest dla niego nowością, to los nie szczędzi mu złośliwości i od samego początku daje do rozwikłania całkiem wymagające sprawy, które całkowicie go pochłaniają i sprawiają, że jednocześnie przeszłość do niego wraca – i to dosłownie, ale też zdaje sobie sprawę jak dużo pracy jeszcze przed nim i ile kwestii do tej pory dla niego nieistotnych, musi jeszcze nadrobić, jeżeli nie chce na stałe opuścić tego świata.

Przyznam szczerze, że nie sądziłam, iż ten tytuł aż tak bardzo przypadnie mi do gustu. Różnie bywa z tego typu seriami, swego rodzaju kontynuacjami i często tworzone są na siłę, tylko po to, by na fali popularności serii wyciągnąć z nich coś jeszcze. Tutaj na szczęście jest przeciwnie, bo książka jest świetna i mam wrażenie, że Aneta Jadowska doskonale wiedziała, co będzie czekać jej czytelników, kiedy tworzyła postać Witkacego w heksalogii. High five Aneta – Paulina approves that book! :)

Related Posts

E-book

Archiwum